Trwa ładowanie...
06-05-2015 07:55

Akcja w kopalni "Wujek": trwają próby nawiązania łączności głosowej z poszukiwanymi górnikami

Rozpoczęły się próby nawiązania łączności głosowej z poszukiwanymi górnikami w kopalni Wujek. Mikrofon z głośnikiem opuszczono wywierconym otworem na głębokość ponad kilometra. We wtorek tą samą drogą opuszczono kamerę, która nie pokazała ludzi.

Akcja w kopalni "Wujek": trwają próby nawiązania łączności głosowej z poszukiwanymi górnikamiŹródło: PAP, fot: Andrzej Grygiel
dixdisv
dixdisv

Jak powiedziała rzeczniczka Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu Monika Konwerska, obecnie grupa ratownicza próbuje nawiązać łączność z poszukiwanymi górnikami poprzez opuszczony na dół zestaw łączności.

- Po opuszczeniu zestawu łączności ratownicy nawołują górników po imieniu, oprócz tego nadawane są sygnały dźwiękowe słyszalne w promieniu ok. 30 m. Po takich próbach następuje nasłuch, po nim próby nawiązania kontaktu są ponawiane - dodała Konwerska. Takie działania, jak dodała, planowane są na ok. 2-3 dni.

Poinformowała również, że badany jest skład atmosfery "za pomocą linii chromatograficznej". - Pobierana jest próba, która następnie jest analizowana - powiedziała.

"Czekamy na znak życia"

Opuszczanie zestawu łączności rozpoczęło się we wtorek po wyciągnięciu kamery. Zestaw składający się z mikrofonu z głośnikiem pozwala, jak mówił rzecznik KHW Wojciech Jaros, "podawać sygnały dźwiękowe". - Nie możemy też wykluczyć sytuacji, że oni tam są, ale nie mogą dojść. Jeżeli usłyszą, standardowa prośba w takich sytuacjach - żeby uderzyli w jakąś rurę, kawałek metalu, żeby dali znak życia - mówił.

dixdisv

Razem z mikrofonem i głośnikiem skierowano na dół również źródło światła chemicznego, które "po przełamaniu obudowy może świecić nawet 12 godzin". Na dół opuszczono też "pojemnik z płynami izotonicznymi, w ilości wyliczonej przez lekarza dla dwóch osób".

Kamera nie pokazała ludzi

Wiertnica od 23 kwietnia drążąca otwór z powierzchni na granicy Katowic i Rudy Śląskiej zakończyła pracę we wtorek w nocy. Odwiert trafił w zaplanowane wcześniej miejsce. Opuszczona przez ten otwór kamera pokazała, że pod obudowami jest pusta przestrzeń, osuwisko, trochę zniszczeń, nie pokazała jednak ludzi.

Prezes Katowickiego Holdingu Węglowego Zygmunt Łukaszczyk, podsumowując we wtorek po południu działania ratownicze, powiedział, że wykonano "przewiert do poziomu 1054 m", trafiając w wyznaczone miejsce, "hipotetyczne miejsce skrzyżowania ściany z chodnikiem". - To się udało. Została tam spuszczona kamera, która spenetrowała tamten obszar. Pokazuje nawet w sposób bardzo dobry tamtą przestrzeń - widać ścianę, widać stojaki, widać obudowę. To daje nadzieję, że ta cała przestrzeń w sensie fizycznym stwarza warunki możliwe do przeżycia - powiedział we wtorek po południu.

Kombajn wciąż drąży chodnik

Niezależnie od drążenia otworu z powierzchni, pod ziemią cały czas pracuje kombajn. Wykonuje nowy chodnik do miejsca, gdzie prowadzący akcję spodziewają się znaleźć górników. Ma jednak do pokonania długą drogę.

dixdisv

- Kombajn drąży równolegle chodnik ratunkowy. Mamy nadzieję również, że prowadząc przewierty z chodnika ratunkowego do dowierzchni centralnej, czyli do tego chodnika doprowadzającego w rejon ściany napotkamy na obszar, w którym już nie będzie występował zawał ani obwał, w związku z tym moglibyśmy przejść z tego chodnika ratunkowego do chodnika centralnego i spenetrować tę przestrzeń za pomocą zastępów ratowniczych - powiedział Łukaszczyk.

- Do tego miejsca, w którym podejrzewamy, że ten obwał powinien się zakończyć - podejrzewamy - jest ok. 40 metrów - powiedział prezes KHW i dodał, że pokonanie tego odcinka może zająć około dwóch dni. Gdyby się jednak okazało, że "ten obwał i wypiętrzenie spągu byłyby na całej długości", to wtedy będzie jeszcze ok. 200 m do pokonania; to może być "kwestią następnych 15 dni".

Wstrząs w ruchu Śląsk

Prowadzona od 18 kwietnia akcja ratownicza jest następstwem wstrząsu w tzw. ruchu Śląsk - części kopalni Wujek znajdującej się w Rudzie Śląskiej. Był on skutkiem odprężenia górotworu na głębokości ok. 1050 m. Z zagrożonego rejonu wycofano pracowników; dwóch górników przebywających w zagrożonym rejonie nie zgłosiło się. Wstrząs spowodował ogromne zniszczenia w wyrobisku, m.in. jego znaczne zaciśnięcie i wypiętrzenie podłoża.

Zobacz również: Wstrząs w kopalni w Rudzie Śląskiej
dixdisv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dixdisv
Więcej tematów