Akcja ratownicza na Bałtyku - śmigłowiec marynarki wojennej ruszył na pomoc
Śmigłowiec ratowniczy "Anakonda" wziął udział w nocnej akcji na Bałtyku. Jak czytamy na stronie internetowej Marynarki Wojennej RP, pomocy potrzebował holenderski marynarz, który złamał nogę.
Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne w Gdyni dostało około godziny 22.00 w poniedziałek sygnał, że na pokładzie statku "Henny" jest poszkodowany marynarz. Statek znajdował się wówczas ok. 15 mil morskich na północny wschód od Helu - informuje mw.mil.pl. Na pomoc obywatelowi Holandii wysłano śmigłowiec marynarki wojennej W-3RM "Anakonda" z lotniska w Gdyni Babich Dołach.
Początkowo na podkład statku zostali opuszczeni na linach ratownik i lekarz, którzy udzielili poszkodowanemu pierwszej pomocy. Potem mężczyznę podjęto na noszach na pokład śmigłowca. Na lądzie na Holendra czekała już karetka pogotowia.
Od momentu wystartowania śmigłowca do czasu ponownego lądowania, akcja trwała ok. 70 min. Załogą "Anakondy" dowodził kmdr ppor. pil. Paweł Smereka.
Jak czytamy na stronie mw.mil.pl, Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej jest jedyną formacją lotniczą w kraju utrzymującą ciągłą gotowość do prowadzenia akcji ratowniczych z powietrza nad obszarami morskimi. W systemie ratownictwa morskiego i lotniczego dyżury pełnią śmigłowce typu W-3RM "Anakonda" i Mi-14PŁ/R na lotniskach w Gdyni Babich Dołach i Darłowie. System ratownictwa wspierają również załogi samolotu patrolowego MW Bryza dyżurujące na lotnisku w Siemirowicach.
W tym roku była to siódma akcja ratownicza z udziałem lotnictwa Marynarki Wojennej - podaje wojskowy komunikat.
