Airbus Lufthansy miał podobne problemy. Podczas lotu zaczął nagle tracić wysokość
Bliźniacza maszyna do airbusa Germanwings, który rozbił się w Alpach ze 150 osobami na pokładzie, w listopadzie 2014 r. o mało nie roztrzaskała się nad Hiszpanią. Airbus A320 nagle zaczął tracić wysokość, piloci stracili nad nim kontrolę. Na szczęście wówczas udało się ją odzyskać.
24.03.2015 | aktual.: 24.03.2015 20:08
Brytyjski dziennik "The Daily Mail" dotarł do raportu European Aviation Safety Agency (EASA), która zajmowała się awarią na pokładzie maszyny Lufthansy lecącej z Bilbao do Monachium. Airbus ze 109 pasażerami na pokładzie znajdował się na północ od Pampeluny, na wysokości ponad 9,5 tys. metrów, gdy nagle gwałtownie zaczął tracić wysokość.
Samolot spadał z prędkością ponad 1200 metrów na minutę. Na szczęście, na wysokości 8 tys. metrów nad ziemią pilotom udało się odzyskać kontrolę nad maszyną.
Zdaniem EASA podczas lotu zablokował się jeden z czujników samolotu i przekazywał złe dane do jej systemu bezpieczeństwa. Pilotom udało się odzyskać kontrolę nad maszyną tylko dlatego, że w porę zrestartowali komputer pokładowy.
Po tej awarii EASA wydała ostrzeżenie dla wszystkich maszyn airbusa, w których zainstalowano podobne czujniki: A318, A319, A321 i, oczywiście, A320. Producent samolotów przygotował zmiany w instrukcji dla pilotów.