WAŻNE
TERAZ

Tajne posiedzenie w Sejmie. Wiemy, jaki temat chce poruszyć premier

Agrounia zajęła gabinet. Są zatrzymania

Ponad 30 działaczy Agrounii wyprowadzili z Urzędu Wojewódzkiego i zatrzymali policjanci w Lublinie. Około południa aktywiści weszli do gabinetu wojewody i zapowiedzieli jego okupację. Żądali interwencji rządu w sprawie niskich cen zbóż i sprowadzania ich do Polski z Ukrainy. Kilka osób zostało wyniesionych. Mają usłyszeć zarzuty.

Protest AgroUnii w Lublinie.Protest AgroUnii w Lublinie.
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargiło
oprac.  DAS

Policja wyprowadziła w czwartek z Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie 33 protestujących członków Agrounii, w tym jej lidera Michała Kołodziejczaka. Rolnicy około południa weszli do gabinetu wojewody i odmówili wyjścia.

Zatrzymania po proteście Agrounii

- Protestujący mimo próśb i negocjacji powiedzieli, że będą urząd okupować, dlatego została podjęta decyzja, żeby wyprosić państwa. Kiedy nie zostało to zrobione, wówczas padło z naszej strony wyraźne ostrzeżenie - powiedział rzecznik KWP w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ostro zaatakował premiera. "Wszyscy patrzyli na siebie krzywo w Sejmie"

- Większość osób w asyście policjantów zeszła o własnych siłach schodami do wyjścia. Część stawiała czynny i bierny opór, dlatego takie osoby zostały wyniesione na zewnątrz do radiowozu" – powiedział Fijołek.

"Wyniesieni za ręce i nogi"

Reporter PAP, obecny podczas interwencji w urzędzie, widział policjantów wyprowadzających protestujących. Część osób wychodziła w asyście funkcjonariuszy, a kilka osób zostało wyniesionych za ręce i nogi z urzędu. O "skandalicznym" zachowaniu policji w tym kontekście na Twitterze pisał lider Agrounii, Michał Kołodziejczak.

Nadkom. Andrzej Fijołek stwierdził, że wyprowadzone osoby zostały zatrzymane i przewiezione do komendy. Zapowiedział, że funkcjonariusze ustalą czy odpowiedzą za naruszenie miru domowego lub niewykonywanie poleceń policjantów

O tym, że zarzuty mają dotyczyć art. 193 kodeksu Karnego, czyli naruszenia miru domowego, potwierdził sam Kołodziejczak.

Rozmowy Agrounii z wojewodą

Do sprawy, podczas konferencji prasowej, odniósł się wojewoda Lech Sprawka. Powiedział, że nie został poinformowany o planowanym proteście w obrębie urzędu, ale spotkał się z przedstawicielami Agrounii, którzy zadeklarowali, że nie opuszczą pomieszczeń urzędu do czasu spełnienia ich żądań.

Sprawka przypomniał dziennikarzom, że Urząd Wojewódzki jest elementem infrastruktury krytycznej państwa i nie ma jakiegokolwiek uzasadnienia dla jego okupacji. - Następuje naruszenie ładu i porządku demokratycznego – powiedział.

Żądania protestujących

Podczas rozmowy - jak podał sam wojewoda - delegaci zażądali interwencji rządu w związku z niskimi cenami kukurydzy, pszenicy, rzepaku i sprzeciwiali się sprowadzaniu do Polski zbóż z Ukrainy. - Przyjeżdża do nas bez ograniczeń i bez badań. W ten sposób niszczone jest polskie rolnictwo - mówił sam Kołodziejczak.

Odnosząc się do zarzutów lidera Agrounii, Sprawka powiedział, że w poniedziałek rano otrzymał z Lubelskiej Izby Rolniczej sygnał o skupach, które nie przyjmują od polskich rolników zboża, bo mają pełne zbiorniki.

Z prośbą o rozpoznanie sprawy miał zwrócić się do wicewojewody Roberta Gmitruczuka, który nadzoruje Wydział Środowiska i Rolnictwa. Jak tłumaczył, wicewojewoda i dyrektor Wydział Rolnictwa nawiązali w tej sprawie kontakt ze służbami celno-skarbowymi, żeby sprawdzić czy tzw. zboże techniczne (wykorzystywane np. do produkcji pelletu do opału - PAP) z Ukrainy jest nielegalnie wykorzystywane do produkcji mąki.

Sam Kołodziejczak, we wpisie w internecie, twierdził, że wojewoda miał już w trakcie spotkania potwierdzić, że proceder ma miejsce. "Z relacji Lech Sprawki wynika, że do Polski przywożone jest zboże przeznaczone na pelet, a jednak powstaje z niego mąka. Z zapewnień Henryka Kowalczyka wynikało, że Polska miała być krajem tranzytowym dla zboża z Ukrainy, a stała się krajem docelowym. Rząd nie wie jak ten problem rozwiązać" - napisał.

Zdaniem Sprawki, nie można w tej chwili rzucać oskarżeń i mówić, że to jest powszechne zjawisko. - Od poniedziałku ruszamy z kontrolą i jeżeli namierzymy konkretny podmiot, będziemy kierować zawiadomienia do organów ścigania - powiedział.

Natomiast, odnosząc się do formułowanego przez Agrounię żądania ograniczenia przewozu zboża przez granicę polsko-ukraińską, wojewoda stwierdził, że nie jest to w jego kompetencji. Zadeklarował przekazanie stanowiska protestujących premierowi Mateuszowi Morawieckiego i wicepremierowi Henrykowi Kowalczykowi.

Źródło: PAP, Twitter

Wybrane dla Ciebie
Niemieckie Eurofightery w Malborku. To odpowiedź Bundeswehry
Niemieckie Eurofightery w Malborku. To odpowiedź Bundeswehry
Afera korupcyjna w UE. Była wiceszefowa KE rezygnuje ze stanowiska
Afera korupcyjna w UE. Była wiceszefowa KE rezygnuje ze stanowiska
Nie żyje Leszek Gierszewski, założyciel firmy Drutex
Nie żyje Leszek Gierszewski, założyciel firmy Drutex
Nawet 14 stopni na termometrach. Idzie ocieplenie
Nawet 14 stopni na termometrach. Idzie ocieplenie
Tajne przemówienie Tuska w Sejmie. Wiemy, czego może dotyczyć
Tajne przemówienie Tuska w Sejmie. Wiemy, czego może dotyczyć
Miał wspierać Ukrainę. Rosyjski fizyk spędzi lata w kolonii karnej
Miał wspierać Ukrainę. Rosyjski fizyk spędzi lata w kolonii karnej
Ponura prognoza. Dmytro Kuleba zaniepokojony perspektywami dla Ukrainy
Ponura prognoza. Dmytro Kuleba zaniepokojony perspektywami dla Ukrainy
"Wielki Bu" chciał wyjść na wolność. Jest decyzja sądu
"Wielki Bu" chciał wyjść na wolność. Jest decyzja sądu
Biedronka rozdaje pracowniom świąteczne vouchery. Kwoty robią wrażenie
Biedronka rozdaje pracowniom świąteczne vouchery. Kwoty robią wrażenie
Nauczyciel miał obrażać, a uczniowie bić Ukraińców. Wstrząsająca historia ze Słupska
Nauczyciel miał obrażać, a uczniowie bić Ukraińców. Wstrząsająca historia ze Słupska
Tajne obrady Sejmu ws. bezpieczeństwa. Szef MON zabrał głos
Tajne obrady Sejmu ws. bezpieczeństwa. Szef MON zabrał głos
Ekstremalne mrozy w Rosji. Zimniej niż na Antarktydzie
Ekstremalne mrozy w Rosji. Zimniej niż na Antarktydzie