Agrounia zajęła gabinet. Są zatrzymania

Ponad 30 działaczy Agrounii wyprowadzili z Urzędu Wojewódzkiego i zatrzymali policjanci w Lublinie. Około południa aktywiści weszli do gabinetu wojewody i zapowiedzieli jego okupację. Żądali interwencji rządu w sprawie niskich cen zbóż i sprowadzania ich do Polski z Ukrainy. Kilka osób zostało wyniesionych. Mają usłyszeć zarzuty.

Protest AgroUnii w Lublinie.
Protest AgroUnii w Lublinie.
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargiło
oprac. DAS

01.12.2022 | aktual.: 01.12.2022 21:22

Policja wyprowadziła w czwartek z Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie 33 protestujących członków Agrounii, w tym jej lidera Michała Kołodziejczaka. Rolnicy około południa weszli do gabinetu wojewody i odmówili wyjścia.

Zatrzymania po proteście Agrounii

- Protestujący mimo próśb i negocjacji powiedzieli, że będą urząd okupować, dlatego została podjęta decyzja, żeby wyprosić państwa. Kiedy nie zostało to zrobione, wówczas padło z naszej strony wyraźne ostrzeżenie - powiedział rzecznik KWP w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Większość osób w asyście policjantów zeszła o własnych siłach schodami do wyjścia. Część stawiała czynny i bierny opór, dlatego takie osoby zostały wyniesione na zewnątrz do radiowozu" – powiedział Fijołek.

"Wyniesieni za ręce i nogi"

Reporter PAP, obecny podczas interwencji w urzędzie, widział policjantów wyprowadzających protestujących. Część osób wychodziła w asyście funkcjonariuszy, a kilka osób zostało wyniesionych za ręce i nogi z urzędu. O "skandalicznym" zachowaniu policji w tym kontekście na Twitterze pisał lider Agrounii, Michał Kołodziejczak.

Nadkom. Andrzej Fijołek stwierdził, że wyprowadzone osoby zostały zatrzymane i przewiezione do komendy. Zapowiedział, że funkcjonariusze ustalą czy odpowiedzą za naruszenie miru domowego lub niewykonywanie poleceń policjantów

O tym, że zarzuty mają dotyczyć art. 193 kodeksu Karnego, czyli naruszenia miru domowego, potwierdził sam Kołodziejczak.

Rozmowy Agrounii z wojewodą

Do sprawy, podczas konferencji prasowej, odniósł się wojewoda Lech Sprawka. Powiedział, że nie został poinformowany o planowanym proteście w obrębie urzędu, ale spotkał się z przedstawicielami Agrounii, którzy zadeklarowali, że nie opuszczą pomieszczeń urzędu do czasu spełnienia ich żądań.

Sprawka przypomniał dziennikarzom, że Urząd Wojewódzki jest elementem infrastruktury krytycznej państwa i nie ma jakiegokolwiek uzasadnienia dla jego okupacji. - Następuje naruszenie ładu i porządku demokratycznego – powiedział.

Żądania protestujących

Podczas rozmowy - jak podał sam wojewoda - delegaci zażądali interwencji rządu w związku z niskimi cenami kukurydzy, pszenicy, rzepaku i sprzeciwiali się sprowadzaniu do Polski zbóż z Ukrainy. - Przyjeżdża do nas bez ograniczeń i bez badań. W ten sposób niszczone jest polskie rolnictwo - mówił sam Kołodziejczak.

Odnosząc się do zarzutów lidera Agrounii, Sprawka powiedział, że w poniedziałek rano otrzymał z Lubelskiej Izby Rolniczej sygnał o skupach, które nie przyjmują od polskich rolników zboża, bo mają pełne zbiorniki.

Z prośbą o rozpoznanie sprawy miał zwrócić się do wicewojewody Roberta Gmitruczuka, który nadzoruje Wydział Środowiska i Rolnictwa. Jak tłumaczył, wicewojewoda i dyrektor Wydział Rolnictwa nawiązali w tej sprawie kontakt ze służbami celno-skarbowymi, żeby sprawdzić czy tzw. zboże techniczne (wykorzystywane np. do produkcji pelletu do opału - PAP) z Ukrainy jest nielegalnie wykorzystywane do produkcji mąki.

Sam Kołodziejczak, we wpisie w internecie, twierdził, że wojewoda miał już w trakcie spotkania potwierdzić, że proceder ma miejsce. "Z relacji Lech Sprawki wynika, że do Polski przywożone jest zboże przeznaczone na pelet, a jednak powstaje z niego mąka. Z zapewnień Henryka Kowalczyka wynikało, że Polska miała być krajem tranzytowym dla zboża z Ukrainy, a stała się krajem docelowym. Rząd nie wie jak ten problem rozwiązać" - napisał.

Zdaniem Sprawki, nie można w tej chwili rzucać oskarżeń i mówić, że to jest powszechne zjawisko. - Od poniedziałku ruszamy z kontrolą i jeżeli namierzymy konkretny podmiot, będziemy kierować zawiadomienia do organów ścigania - powiedział.

Natomiast, odnosząc się do formułowanego przez Agrounię żądania ograniczenia przewozu zboża przez granicę polsko-ukraińską, wojewoda stwierdził, że nie jest to w jego kompetencji. Zadeklarował przekazanie stanowiska protestujących premierowi Mateuszowi Morawieckiego i wicepremierowi Henrykowi Kowalczykowi.

Źródło: PAP, Twitter

Źródło artykułu:WP Wiadomości
protestagrouniazboże
Wybrane dla Ciebie