Agnieszka Kozłowska-Rajewicz nie pójdzie w Paradzie Równości
- Będę w tym czasie na Kongresie Kobiet. A z zasady nie biorę udziału w
manifestacjach - odpowiada minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz na
pytanie, czy weźmie udział w tegorocznej Paradzie Równości. W rozmowie z
tygodnikiem „Wprost” popiera jednak postulaty biorących udział
w marszu. - Jako pierwsza od wielu lat pełnomocnik rządu ds. równego
traktowania, objęłam tegoroczną paradę oficjalnym patronatem. To więcej,
niż osobisty udział – zaznacza.
09.06.2013 | aktual.: 09.06.2013 10:53
Parada Równości, największa w Polsce manifestacja gejów, lesbijek, osób transpłciowych oraz innych mniejszości, odbędzie się 15 czerwca. Impreza, wzorowana na organizowanych na Zachodzie „Gay Parade”, od lat wzbudza kontrowersje. W 2004 r. i 2005 r. ówczesny prezydent stolicy Lech Kaczyński zakazał nawet jej organizacji. W tym roku zarówno prezydent Bronisław Komorowski jak i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz odmówili swego patronatu nad marszem. Gdy patronatem objęła go pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania, została skrytykowana przez polityków PO. – To tworzy kontekst zbytniego zaangażowania. Minister nie musi niczego promować – oceniał w Radiu Zet wiceszef Platformy Grzegorz Schetyna.
Kozłowska-Rajewicz pytana, czy w jej ugrupowaniu są uprzedzenia wobec osób homoseksualnych, zaprzecza. - Rozmawiam z wieloma osobami w naszej partii, także prywatnie. Absolutna większość z nich naprawdę nie nosi w sobie uprzedzeń – podkreśla minister. Dlaczego w takim razie w klubie Platformy Obywatelskiej nie ma zadeklarowanych gejów? - Pewnie z tych samych powodów, z których w Polsce w ogóle niewiele osób decyduje się na coming out. W całym parlamencie mamy zaledwie jednego posła, który otwarcie mówi o swojej orientacji seksualnej – zauważa. - Niedawno Agencja Unii Europejskiej ds. Praw Podstawowych opublikowała raport dot. dyskryminacji osób LGBT w Europie. Polska wypadła jako kraj raczej mało otwarty – przyznaje Kozłowska-Rajewicz. - Nie wyobrażam sobie, by orientacja seksualna mogła być przeszkodą w robieniu kariery politycznej w PO – dodaje.