Agnes Trawny zapowiada proces przeciw lokatorom
Rodziny Moskalików i Głowackich nie zabrały rzeczy i sprzętów z budynku gospodarczego w siedlisku w Nartach koło Szczytna - jak chciała tego właścicielka Agnes Trawny. Termin wyniesienia sprzętów Trawny wyznaczyła na 1 września. Jej pełnomocnik zapowiada, że wniesie sprawę do sądu.
01.09.2009 | aktual.: 01.09.2009 21:52
Moskalikowie i Głowaccy nie zamierzają się ani wyprowadzać, ani wynosić swoich rzeczy z siedliska, które na mocy wyroku wróciło do Trawny, tak zwanego późnego przesiedleńcy.
- Nie wynieśliśmy swoich rzeczy, bo czekamy na sprawę o eksmisję w Sądzie Rejonowym w Szczytnie. Dostaliśmy już powiadomienie o terminie sprawy, która odbędzie się 15 września - powiedział Władysław Głowacki.
Pan Władysław podkreślił, że obie rodziny napisały i złożyły skargę na Trawny i jej pełnomocnika - do wojewody, do Sądu Rejonowego w Szczytnie i do parlamentarzystów.
- Skarżymy się, że Trawny każe nam wynosić rzeczy, gdy jeszcze nie było orzeczonej eksmisji - powiedział Głowacki. Dodał, że we wtorek, gdy upływa termin wyniesienia rzeczy z budynku gospodarczego, nie pojawił się ani pełnomocnik Trawny, ani ona sama.
Wcześniej żona Głowackiego, Władysława, mówiła, że pismo pełnomocnika z żądaniem zabrania sprzętów to kolejny dowód na to, że "Trawny im dokucza" i gnębi psychicznie. Podkreśliła, że data 1 września też nie jest przypadkowa, bo jej zdaniem "w Nartach wybuchła kolejna wojna polsko-niemiecka". Głowacka powiedziała, że w budynku gospodarczym trzyma opał na zimę i inne potrzebne sprzęty.
Pełnomocnik Agnes Trawny mecenas Andrzej Jemielita powiedział, że skoro rodziny nie zabrały sprzętów z budynku gospodarczego, to pozostaje droga sądowa. Zdaniem mecenasa, Trawny chciała po opróżnieniu budynku wyburzyć go, przygotowując posesję do rozbudowy.
Na 15 września Sąd Rejonowy w Szczytnie (Warmińsko-Mazurskie) wyznaczył sprawę o eksmisję rodzin Moskalików i Głowackich z siedliska w Nartach. Proces o zwrot nieruchomości, pozostawionej w momencie wyjazdu na stałe do Niemiec w 1977 roku, Trawny wygrała na mocy wyroku Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy 13 grudnia 2005 r. orzekł, że Trawny należy zwrócić nieruchomości w Nartach. Zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów, Moskalikowie i Głowaccy mogli mieszkać w Nartach do 13 grudnia 2008 roku. Mieszkają w gospodarstwie do dziś, dlatego Trawny założyła w sądzie sprawę o eksmisję.
Wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski wystąpił do obu rodzin z propozycją mieszkań. Oferuje im lokale z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych. Na deklarację, czy przyjmą ofertę, czeka do 1 października.
Agnes Trawny - mieszkająca na Mazurach do połowy lat 70. - otrzymała w 1970 roku jako ojcowiznę działki w Nartach i Witkówku o łącznej powierzchni 59 ha. Gdy w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa.
Na mocy wyroku Sądu Najwyższego w 2005 r. Trawny odzyskała część nieruchomości, czyli gospodarstwo rolne w Nartach. Nieruchomość była przez 30 lat własnością Skarbu Państwa, pozostającą w zarządzie Nadleśnictwa Szczytno. Trawny, oprócz sprawy o zwrot nieruchomości, wytoczyła jeszcze sprawę o odszkodowanie w wysokości 2,5 mln zł za nieruchomości, które trafiły już w ręce nowych właścicieli. Rękojmia ksiąg wieczystych uniemożliwia ich zwrot, dlatego Trawny chciała odszkodowania od gminy i Skarbu Państwa. Sprawa była rozpatrywana przez sądy okręgowy w Olsztynie i apelacyjny w Białymstoku. Odrzuciły one pozew, uznając sprawę za przedawnioną.
Rozpatrując skargę kasacyjną złożoną przez Trawny, Sąd Najwyższy nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy w białostockim sądzie. Ten z kolei uznał, że proces musi rozpocząć się na nowo w Sądzie Okręgowym w Olsztynie.