Afgańska dziennikarka Mena Mangal zastrzelona w Kabulu. Bała się o swoje życie
"Grożą mi, ale silna kobieta nie boi się śmierci" - napisała na początku maja afgańska dziennikarka walcząca o prawa kobiet Mena Mangal. Kilka dni później nie żyła. Została zastrzelona w biały dzień w miejscu publicznym.
Była znaną afgańską dziennikarką (pracowała w Tolo TV i Shamshad TV), doradzała też politykom. Mena Mangal nie żyje. Została śmiertelnie postrzelona w sobotę rano w południowo-wschodnim Kabulu.
Jak pisze portal theguadian.com, nikt nie przyznał się do zabójstwa, sprawcy nie są znani, ale wszczęto dochodzenie.
Jeszcze 3 maja Mangal pisała na Facebooku, że boi się o swoje życie. Twierdziła, że dostawała wiadomości z groźbami, ale jednocześnie zapewniała, że "silna kobieta nie boi się śmierci i kocha swój kraj".
"Nie mogę powstrzymać łez"
Wstrząśnięta sprawą jest Wazhma Frogh, afgańska obrończyni praw człowieka i działaczka na rzecz praw kobiet. Pyta, dlaczego doszło do tragedii, skoro Mangal mówiła, że jest w niebezpieczeństwie. Zasugerowała też, że dziennikarka zginęła przez poglądy: - Dlaczego w tym społeczeństwie tak łatwo jest zabijać kobiety, które mają inne zdanie?
- Nie mogę powstrzymać moich łez z powodu utraty tej pięknej duszy. Miała głośny głos i aktywnie podniosła głos dla swego ludu - dodała Frogh.
Swoją teorię na temat śmierci córki ma matka Mangal. W filmie opublikowanym na Twitterze zapłakana wymienia grupę mężczyzn, których podejrzewa o zabójstwo. Powiedziała, że wcześniej porwali jej córkę i zostali aresztowani, ale wyszli z więzienia, bo przekupili właściwe osoby.
- Takie publiczne zabójstwo było absolutną hańbą dla policji, służb wywiadowczych i rady bezpieczeństwa narodowego - ocenił z kolei komentator polityczny Mariam Wardak.
Źródło: theguardian.com
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl