Jak informuje agencja Reuters, w piątek rano głównym celem bombardowań było podmiejskie lotnisko w Kandaharze a przede wszystkim - zlokalizowane w tym rejonie bunkry, w których chronią się oddziały talibańskie.
Jednocześnie w odległości 6 km od Kandaharu koncentrują się siły lokalnych antytalibańskich plemion pasztuńskich. Chalid Pasztun, rzecznik byłego gubernatora Kandaharu z czasów przedtalibańskich Gula Aghy, powiedział w piątek rano, iż na południe od kandaharskiego lotniska zgromadziło się ponad 6 tys. bojowników pasztuńskich. Odmówił jednak odpowiedzi na pytanie o termin spodziewanego ataku na miasto.
Rzecznik jednocześnie powiedział, że miejscowi bojownicy nie potrzebują pomocy Sojuszu Północnego. Mamy dość własnych ludzi - powiedział Chalid Pasztun. (an)
