PolskaAferom grozi przedawnienie, bo nie ma komu ich osądzić

Aferom grozi przedawnienie, bo nie ma komu ich osądzić

Nawet pięć lat czeka się w Warszawie na
wyznaczenie terminu procesu karnego. Grube afery gospodarcze nie
mogą doczekać się rozwikłania. Powód jest prosty: brakuje sędziów,
a ci, którzy pracują, są zawaleni obowiązkami. Minister Zbigniew
Ćwiąkalski ma w najbliższych tygodniach podjąć decyzję, jak
przeciąć ten węzeł gordyjski - dowiedział się dziennik "Polska".

02.01.2008 | aktual.: 02.01.2008 00:45

W stolicy jest najgorzej. Tutaj bowiem koncentruje się biznes i aparat urzędniczy najwyższego szczebla. Tu robi się największe pieniądze i interesy. Akta przekrętów gospodarczych zgromadzone przez prokuraturę liczą dziesiątki tomów, a sprawy są wielowątkowe i skomplikowane. Problem w tym, że aparat wymiaru sprawiedliwości jest kompletnie niewydolny.

Tylko w stolicy zalega ok. 22 tys. spraw. To 45% wszystkich zaległości w Polsce. Ministerstwo Sprawiedliwości wyliczyło, że gdyby likwidować je w obecnym tempie, potrwa to 20 lat! Adwokaci podkreślają, że oskarżeni muszą przez to żyć z piętnem przestępcy. Przez lata są pozbawieni prawa do rzetelnego procesu - wytyka Piotr Rychłowski, obrońca jednego z samorządowców w sprawie Złotych Tarasów.

Dlaczego tak jest? Bo brakuje sędziów, a nie dość, że spraw przybywa, to są coraz bardziej skomplikowane. Sędziowie mają wyjątkowo napięte grafiki - potwierdza dziennikowi Mariusz Iwaszko ze śródmiejskiego sądu.

Sprawą zatorów w sądach obiecuje zająć się minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Spotkał się już z sędziami i do 10 stycznia czeka na ich propozycje. Można by na pewien czas stworzyć dodatkowe etaty sędziowskie albo podzielić warszawskie sądy na mniejsze - mówi "Polsce" minister.

Kilka lat temu padła propozycja, by zaległe sprawy wysyłać do rozpatrzenia poza Warszawę. Ćwiąkalski nie jest jednak zwolennikiem tego rozwiązania. Sprawa musi być osądzona tam, gdzie popełniono przestępstwo - zastrzega minister. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)