Afera w Szwecji. Zakaz rozsierdził muzułmanów
- Nie można ograniczać wolności uczniom - grzmi na Facebooku jeden z rodziców po tym, jak szkoła w Malmo miała zakazać muzułmanom noszenia palestyńskich chust. Szwedzki polityk nie dał za wygraną.
Szkoła w Malmo miała zakazać uczniom noszenia palestyńskich chust, tzw. arafatek. Taką informację rozpowszechnił w mediach społecznościowych jeden z rodziców - Bassem Nasr, który notabene jest przewodniczącym Partii Zielonych w Malmo i byłym członkiem szwedzkiego parlamentu.
"Wysyłałem SMS-y, e-maile i dzwoniłem do dyrekcji, ale nie otrzymałem odpowiedzi" - pisze zbulwersowany mężczyzna, który bezskutecznie usiłował dowiedzieć się od dyrekcji placówki, jakie były powody wprowadzonego zakazu. Jak tłumaczy, od pracownika administracji usłyszał jedynie, że doszło do pewnego incydentu, w związku z czym nauczyciele ustnie przekazali uczniom takie zalecenia.
"Czternastolatka długo myślała, nim postanowiła założyć do szkoły palestyński szalik. To znaczy, że sprzeciwiła się zakazowi. Stanęła w obronie praw uczniów i jest gotowa ponieść wszelkie konsekwencje. Ma w tym wsparcie swoich rodziców. Wykazała nieposłuszeństwo w słusznej sprawie, nie mógłbym być bardziej dumny" - podkreśla Nasr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internetowy wpis polityka szwedzkiej partii ekologicznej wywołał lawinę krytyki pod adresem szkoły. Sprawą momentalnie zainteresowały się tamtejsze media.
- Sprawa budzi emocje - przyznaje w rozmowie z "Expressen" Mats Melkersson, kierownik administracji szkoły. Po więcej informacji odsyła jednak do dyrekcji, która jest nieobecna.
- We wszystkich miejskich placówkach w Malmo można nosić palestyńskie szaliki. Symbole polityczne i religijne nie są zakazane - komentuje z kolei Marina Glisovic, dyrektor ds. komunikacji sieci szkół podstawowych w Malmo.
Zaraz potem polityk Zielonych poinformował w mediach społecznościowych, że szkoła zniosła zakaz noszenia arafatek.
Źródło: Facebook, "Expressen"