PolitykaAfera w Strasburgu z udziałem Mateusza Morawieckiego. Jest reakcja rzeczniczki rządu

Afera w Strasburgu z udziałem Mateusza Morawieckiego. Jest reakcja rzeczniczki rządu

Joanna Kopcińska zaprzecza, jakoby podczas niedawnej wizyty w Strasburgu Mateusz Morawiecki pokazywał europosłom zdjęcie z 1980 roku, na którym miała być Małgorzata Gersdorf z Edwardem Gierkiem. Wystosowała list.

Afera w Strasburgu z udziałem Mateusza Morawieckiego. Jest reakcja rzeczniczki rządu
Źródło zdjęć: © East News | Łukasz Szeląg
Natalia Durman

26.07.2018 | aktual.: 26.07.2018 14:59

Sprawę opisywała "Gazeta Wyborcza". Morawiecki miał prowadzić prywatne "śledztwo" ws. zdjęcia podczas wizyty w europarlamencie 4 lipca. "Fotografię ze spotkania Gierka z działaczami SZSP [Socjalistyczny Związek Studentów Polskich] miał w telefonie (...) Podczas kolacji wypytywał o to zdjęcie europosła Bogusława Liberadzkiego, był przekonany, że znalazł coś, co skompromituje Gersdorf i potwierdzi jego tezy" - powiedział dziennikowi jeden z urzędników. Doniesienia potwierdził następnie sam Liberadzki.

Co na to Kopcińska? Wystosowała list do autora artykułu, w którym jednoznacznie zaprzecza doniesieniom. Jego treść opublikował portal wPolityce.pl. "Premier Mateusz Morawiecki nie pokazywał nikomu (w tym również posłowi Liberadzkiemu) zdjęcia, o którym pan pisze. W czasie kolacji wydanej przez Antonio Tajaniego, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, z udziałem europosłów z Polski i innych państw UE, zdjęcie to pokazywała jej uczestnikom - w tym premierowi - inna osoba. Premier nigdy nie twierdził również, że zdjęcie przedstawia prof. Małgorzatę Gersdorf" - podkreśla rzeczniczka rządu.

Dodaje jednak, że "sędziowie skazujący opozycjonistów na kary więzienia w czasie stanu wojennego wciąż zasiadają w Sądzie Najwyższym (pełniąc w nim bardzo ważne funkcje)". "Źródłem tej wiedzy nie jest jednak opisywane przez pana zdjęcie - ale konkretne fakty na temat przeszłości tych osób" - czytamy w liście. Jako przykład podaje sędziego Józefa Iwulskiego, zastępującego I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf na czas jej nieobecności.

Przypomnijmy, kobieta w środku fotografii to nie Małgorzata Gersdorf, lecz działaczka zarządu warszawskiego SZSP. W 1980 r. Gersdorf była już pięć lat po studiach, nigdy nie należała do SZSP, a od powstania "Solidarności" działała w związku aż do wprowadzenia stanu wojennego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (715)