PolskaAfera w Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie

Afera w Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie

Szef Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie Jerzy Sułek, który publicznie krytykował to, że poprzednie zarządy fundacji przyznawały sobie nagrody, przyznał takie premie także sobie - ujawniła "Gazeta Wyborcza". Nikt z fundacji nie chciał odnieść się do tych zarzutów.

20.05.2003 | aktual.: 20.05.2003 21:26

Według gazety, Sułek przyznawał sobie premie roczne za lata 2001 i 2002 na podstawie tej samej uchwały, którą wcześniej uznał za bezprawną.

We wtorek od rana Sułek nie odbierał telefonów, rzeczniczka fundacji Magdalena Cieszkowska także. Dziennikarzom udało się skontaktować z nią dopiero po kolejnej próbie, Cieszkowska odebrała telefon komórkowy prezesa fundacji. Zapewniała, że informacje gazety zostaną sprostowane. Nie podała jednak żadnych szczegółów i nie odpowiedziała na pytanie, czy zarząd fundacji rzeczywiście przyznawał sobie nagrody, na jakiej podstawie i w jakiej wysokości.

Późnym popołudniem Cieszkowska poinformowała, że stanowisko już jest, ale nie może go ujawnić, bo nie ma zgody Sułka. "Ustosunkowywanie się do publikacji nie jest jedynym naszym zadaniem" - dodała.

Pytania o nagrody dla Sułka PAP zadała byłemu członkowi zarządu fundacji (zwolnionemu po ujawnieniu przez "Rzeczpospolitą", że pobrał wysokie nagrody) Janowi Parysowi. "O różnych rzeczach wiedziałem" - powiedział i dodał: "Widać 'Rzeczpospolita', która aferę rozkręciła, nie zbadała jej dokładnie".

Informacji o nagrodach dla Sułka nie chciał komentować inny, także zwolniony niedawno, członek zarządu fundacji Polsko - Niemieckie Pojednanie Andrzej Tłomacki. Przyznał, że wiedział o nagrodach wcześniejszych, a o późniejszych "nie chce się wypowiadać".

W połowie kwietnia, po publikacji "Rzeczpospolitej", NIK ujawniła raport, z którego wynikało, że członkowie byłego zarządu fundacji w latach 1998-2000 przyznali sobie bezprawnie 362 tys. zł premii kwartalnych. Izba zaleciła, by pieniądze zostały oddane.

Chodziło o byłych członków zarządu Jacka Pająka, Jana Parysa i Jacka Turczyńskiego. Pozostali dwaj członkowie byłego zarządu Bartosz Jałowiecki i Andrzej Tłomacki zdecydowali się zwrócić pieniądze fundacji.

Po nagłośnieniu sprawy zarząd Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie podjął decyzję o wystąpieniu do sądu w sprawie niesłusznie pobranych premii. Na zorganizowanej wówczas konferencji prasowej Sułek przekonywał, że błędy popełnione przez poprzedni zarząd zostały naprawione, a pieniądze poszkodowanych, którymi zarządza fundacja, nie zostały sprzeniewierzone. "Nikt pieniędzy poszkodowanym nie odebrał" - podkreślał wtedy Sułek.(an)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)