Afera "Tęczowy Music Box". "Chcą iść do sądu i spojrzeć Sadowskiemu w oczy"

Zielke, który opisuje zeznania ofiar i okoliczności ich molestowania przez Krzysztofa Sadowskiego, gościł na antenie Polsat News. Dziennikarz zdradził, że to osoby, które zgłaszają się do niego "pod imieniem i nazwiskiem", ale z ich ujawnieniem czeka dla dobra sprawy.

- To często osoby z pierwszych stron gazet - mówił Zielke. Ofiary miały od 10 do 17 lat w chwili, kiedy molestowania miał dopuszczać się Sadowski. To także dwóch chłopców, a obecnie mężczyzn, a także bliscy jazzmana.

Jak przekonywał, ofiary chcą "iść do sądu i spojrzeć Sadowskiemu w oczy". Przestępstwa, które miał popełniać Sadowski już się przedawniły, ale przez lata nie wyszły one na jaw. - Prawie wszystkie osoby, które się do mnie zgłosiły, są gotowe zeznawać - mówił.

O skłonnościach Sadowskiego krążyły plotki już od 1992 roku. Wtedy 10-letnia Ewa powiedziała swoim rodzicom, że była przez niego molestowana. Śledztwo zostało umorzone z braku dowodów.

Zielke zdementował też informacje podane przez Krzysztofa Sadowskiego w oświadczeniu, które wydał po pierwszych publikacjach. Dziennikarz zapewnia, że próbował się skontaktować z mężczyzną, ale nie pozwoliła na to jego żona. Wielokrotne próby kontaktu z Sadowskim podejmowała też Wirtualna Polska.

Krzysztof Sadowski to współtwórca nadawanych w latach 90-tych w telewizji programów "Tęczowy Music Box" i "Co jest grane?". Był prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego i szefem fundacji Tęcza i Jazz Jamboree.

Czytaj też: Afera "Tęczowy Music Box". Oskarża Krzysztofa Sadowskiego o molestowanie. Szczere wyznanie kobiety

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl