Afera szczepionkowa. NFZ reaguje na słowa zwolnionej prezes CM WUM
"NFZ stanowczo dementuje nieprawdziwe informacje, jakoby Fundusz miał sugerować szczepienie poza kolejnością osób ze świata kultury" - czytamy w oświadczeniu Narodowego Funduszu Zdrowia. To reakcja na słowa zwolnionej po aferze szczepionkowej prezes Centrum Medycznego WUM dr n. med. Ewa Trzepla
10.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 04:32
W wyniku afery szczepionkowej, której źródeł upatruje się w Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zwolniona z funkcji prezesa tej instytucji została dr n. med. Ewa Trzepla.
W liście do mediów datowanym na sobotę 9 stycznia była prezes zabrała głos i wytłumaczyła, dlaczego osoby ze świata kultury i polityki zostały zaszczepione wraz z grupą "0". Zasugerowała, że wraz z zespołem miała trudne zadanie do wykonania, które miał zlecić m.in. NFZ i Agencja Rezerw Materiałowych.
Afera szczepionkowa. "Fundusz nie sugerował szczepień poza kolejnością"
Do tego wątku odniósł się w niedzielę Narodowy Fundusz Zdrowia.
"W odpowiedzi na publikacje medialne NFZ stanowczo dementuje nieprawdziwe informacje, jakoby Fundusz miał sugerować szczepienie poza kolejnością osób ze świata kultury" - poinformował NFZ na Twitterze.
Fundusz podkreślił: "NFZ przeprowadził kontrolę realizacji szczepień w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, na polecenie Ministerstwa Zdrowia".
Afera szczepionkowa. "Przeraził nas brak chętnych"
Jak napisała w oświadczeniu dr n. med. Ewa Trzebla, celem jej i całego zespołu było zaszczepienie jak największej liczby osób i niezmarnowanie ani jednej dawki. Miała na to trzy dni, a dawek aż 450. Byłea prezes Centrum Medycznego WUM-u poinformowała, że zadanie nie było łatwe przez presję czasu, okres absencji urlopowej spowodowanej przez przerwę świąteczną oraz naciski z NFZ.
"Przeraził nas brak chętnych i długie przestoje w pracy" - czytamy w oświadczeniu. To wówczas powstał pomysl, by do szczepień zachęcić osoby ze świata kultury jednocześnie proponując im zostanie ambasadorami szczepień.
Dr n. med. Ewa Trzepla w swoim oświadczeniu napisała jeszcze: "CM WUM-u działało w dobrej wierze, a jego pracownicy zrobili wszystko, aby wykonać powierzone im zadania w tak krótkim czasie. Zrobiliśmy to dodatkowo na życzenie NFZ i Agencji Rezerw Materiałowych, ale przede wszystkim zrobiliśmy to dla pacjentów, aby nie zmarnować ani jednej dawki, która daje nadzieje zdrowia".