"Afera starachowicka": sąd chce odtajnić rozmowy
Sąd Okręgowy w Kielcach zwróci się do MSWiA o zniesienie klauzuli tajności i poufności z zapisów kilkudziesięciu rozmów stanowiących większość materiału dowodowego w sprawie byłych starachowickich samorządowców.
12.05.2004 | aktual.: 12.05.2004 15:16
Postanowienie to sąd ogłosił podczas rozprawy apelacyjnej byłego starosty Mieczysława S, byłego wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Marka B i zamieszanego w sprawę lekarza Marka K. Jeśli MSWiA nie zgodzi się na odtajnienie części materiałów niejawnych rozprawa apelacyjna samorządowców, którą sąd odroczył do 30 czerwca będzie niejawna. Utajnione będzie również uzasadnienie orzeczenia sądu w tej sprawie. Sędzia Alina Bojara podkreśliła, że zasada jawności jest jedną z gwarancji rzetelnego postępowania.
Wyrok w sprawie samorządowców zapadł w listopadzie w starachowickim sądzie. Mieczysława S. skazano na rok więzienia za to, że zlecił szefowi miejscowej mafii kradzież swojego samochodu, a potem chciał wyłudzić 28 tysięcy złotych odszkodowania.
Marka B sąd skazał na 14 miesięcy pozbawienia wolności, za zaaranżowanie fikcyjnej stłuczki drogowej, wyłudzenie ponad 3 tysięcy złotych odszkodowania i wręczenie łapówki szefowi komisji lekarskiej Wojskowej Komendy Uzupełnień.
Obaj samorządowcy, ich obrońcy i prokurator złożyli apelacje.