Afera KPO. Pełczyńska-Nałęcz o rozmowie z Tuskiem
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska - Nałęcz ujawniła, co przekazała Donaldowi Tuskowi na radzie ministrów dot. afery KPO. Nie odpowiedziała na pytanie, czy "na stole była jej dymisja". - Nie jest rolą ministra czytać - to jest po prostu w ogóle niemożliwe - każdą z tych umów - tłumaczyła na antenie TVN24.
- Dzisiaj była rozmowa na radzie ministrów i to była rozmowa poważna. To była rozmowa merytoryczna o tym, co się zdarzyło. Ja przedstawiłam pełną informację: jakie fakty mają miejsce i gdzie jest bardzo zasadne oburzenie ludzi wokół umów - stwierdziła na antenie TVN24 minister Pełczyńska - Nałęcz.
Jak dodała, "równocześnie pokazała, że to jest malutki wycinek całego KPO".
- 824 tysiące umów podpisaliśmy w półtora roku. Cała korekta to są trzy tysiące umów budzące wątpliwości, zasadne. Wszystko będzie wiadomo po kontrolach - podkreśliła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawrócił pod prąd na S19. Wszystko się nagrało
Dymisja po aferze KPO?
- Moja odpowiedzialność polega na tym, że ja pilnuję zasad, że fundusze europejskie i KPO są realizowane zgodnie z zasadami. To także oznacza, że organizuję i nadzoruje kontrole tam, gdzie jest źle, identyfikuje błędy i te błędy są rozliczane pode mną - mówiła.
Według Pełczyńskiej - Nałęcz "nie jest rolą ministra czytać każdą z tych umów".
- Za poszczególne umowy odpowiedzialność mają operatorzy, agencje realizujące. Moją rolą jest pilnować [...] rozliczać, wzywać do zwrotu środków i to się dzieje w tym przypadku bezwzględnie i skutecznie - kontynuowała ministra.
Pełczyńska - Nałęcz przyznała, że "ludzie są oburzeni". - Nawet jeżeli tych umów, gdzie są nieprawidłowości jest niewiele, one są oburzające, więc zostały wskazane, zostaną zbadane, zostanie to rozliczone. I to jest to, co panu premierowi powiedziałam - przekazała na antenie TVN24.
Ministra podkreśliła, że na radzie ministrów rozmawiała na temat realizacji całego KPO i jak najszybszych wypłat dla uczciwych przedsiębiorców.
Czytaj też: