Afera korupcyjna w Marynarce Wojennej. Ośmiu marynarzy usłyszało zarzuty
14 osób zatrzymanych, prawie 80 tysięcy złotych łapówek i ustawianie przetargu wartości miliona złotych. Gdyńska prokuratura garnizonowa prowadzi śledztwo w sprawie korupcji w wojsku.
Po marcowej aferze związanej z ustawianiem przetargów na ochronę obiektów wojskowych na Marynarkę Wojenną spadł kolejny dotkliwy cios. Zarzuty udziału w zorganizowanej grupie mafijnej i przyjmowania korzyści majątkowych usłyszało ośmiu marynarzy oraz sześciu cywilów. Zostali oni zatrzymani w prywatnych mieszkaniach oraz miejscach pracy i doprowadzeni do gmachu Wojskowej Prokuratury Garnizonowej. Aresztowania były efektem skoordynowanej pracy Komendy Wojewódzkiej Policji oraz Żandarmerii Wojskowej.
- Nie wyklucza się kolejnych zatrzymań, a sprawa ma charakter rozwojowy - powiedział p.o. rzecznika prokuratury, płk Dariusz Furmański. Wszyscy zatrzymani zamieszkują Trójmiasto. Podejrzewani są o przestępstwa związane z remontem oraz naprawą okrętów Marynarki Wojennej w Gdyni. Proceder miał opierać się o wręczanie łapówek przez osoby cywilne w zamian za korzystne rozstrzygnięcia w konkursach na realizację zamówień publicznych.
Łączna wartość przetargów, co do których są wątpliwości, wynosi milion złotych. Oskarżeni mieli przyjąć nawet 80 tysięcy złotych łapówek. Oficjalnie żandarmeria tych rewelacji nie potwierdza, ponieważ jest to przedmiotem toczącego się śledztwa. Dotychczasowe ustalenia prokuratorów każą przypuszczać, iż zatrzymani dopuścili się wielokrotnego przekroczenia swoich uprawnień, celem niekorzystnego rozporządzenia państwowymi pieniędzmi. Proceder dotyczył żołnierzy z sześciu różnych jednostek wojskowych. Cywile zaś pracowali w firmach remontowych wybrzeża. Sprawa dotyczy między innymi jednostek z Dywizjonu Okrętów Wsparcia 3 Flotylli Okrętów w Gdyni, które były ostatnio remontowane.
Prokuratura nie chce też ujawnić, czy postawiono już komukolwiek zarzuty, a prokurator prowadzący sprawę jest nieosiągalny.