Afera FOZZ - film TVP; Pineiro zatrzymany przez prokuratora
Janusz Iwanowski Pineiro
We wtorek Pierwszy Program TVP wyemitował drugą część kontrowersyjnego filmu o aferze Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Występujący w filmie Heathcliff Janusz Iwanowski Pineiro zgłosił się tego dnia do prokuratury i po trwającym kilka godzin przesłuchaniu został zatrzymany na 48 godzin. Przesłuchanie ma być kontynuowane w środę. Prokurator zadecyduje o ewentualnym aresztowaniu podejrzanego.
Rzeczniczka warszawskiej prokuratury, Małgorzata Dukiewicz poinformowała, że Pineiro przesłuchiwany jest w związku z zarzutami, przedstawionymi w liście gończym. Zarzuca mu się, że wraz z Jerzym Klembą przywłaszczył 1,2 mln zł na szkodę firmy Impexmetal i wyłudził 800 tys. zł z Banku Depozytowo-Kredytowego. Dukiewicz dodała, że są to przestępstwa, za które podejrzanemu grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Nie wiadomo, czy Pineiro przyznał się do postawionych mu zarzutów.
Biznesmen powiedział w wyemitowanej w niedzielę pierwszej części filmu, że w 1991 r. przekazał z FOZZ ok. 600 tys. dolarów na rzecz Porozumienia Centrum - partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego, brata obecnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Podczas wtorkowej porannej rozmowy w Programie I Polskiego Radia Pineiro zapowiedział, że stawi się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie i powtórzy informacje przekazane w filmie. Dodał, że zdaje sobie sprawę, że może zostać aresztowany, gdyż od dwóch lat poszukiwany jest listem gończym.
Tymczasem na wtorkowej konferencji prasowej zastępca Prokuratora Generalnego, Janusz Kaczmarek powiedział, że w aktach znajduje się list, w którym Pineiro napisał, że wyjechał do Wenezueli, bo służby specjalne chciały go zmusić, aby zeznał, iż przekazał pieniądze FOZZ politykom PC.
Oświadczenie przekazane przez UOP zostało włączone do sprawy FOZZ. Kaczmarek nie powiedział, czy Pineiro potwierdził je podczas przesłuchania.
Z kolei szef pionu śledczego prokuratury, Janusz Kalwas, który jest głównym oskarżycielem w sprawie FOZZ, powiedział że prokuratura przesłuchała osoby występujące w oświadczeniu Pineiro i nie potwierdziły one zawartych w nim informacji.
Nieoczekiwanie, w drugim odcinku telewizyjnego reportażu Pineiro powiedział, że w 1991 roku powstała tajna grupa, która miała inwigilować polityków niewygodnych dla PC. Według niego, grupa skupiająca około 30-40 osób, powstała na zlecenie - między innymi - Jarosława Kaczyńskiego.
Ówczesny wspólnik Pineiry, oficer wywiadu wojskowego PRL, Jerzy Klemba potwierdził, że pieniądze z FOZZ trafiały do rąk działacza PC i posła Adama Glapińskiego oraz sekretarza stanu w kancelarii Lecha Wałęsy, Macieja Zalewskiego. Jak stwierdził Klemba, otrzymali oni około 600 tysięcy dolarów. Pieniądze te miał organizować Grzegorz Ż., ówczesny szef funduszu. Jak utrzymuje Klemba, Glapiński dzwonił do niego bądź Pineiry, kiedy potrzebował pieniędzy. Zazwyczaj - według Klemby - chodziło o sumy minimum od 25 do 50 tysięcy dolarów.
Klemba, przebywający obecnie w Wenezueli, stara się o "list żelazny", który umożliwiłby mu powrót do Polski i złożenie zeznań.
Na konferencji prasowej w Warszawie Lech Kaczyński odrzucał we wtorek zarzuty, jakoby wykorzystywał stanowisko służbowe i podległych sobie prokuratorów w sprawie, którą jest żywotnie zainteresowany. Dodał, że cała afera wpisuje się w cykl działań tajnych służb, w ramach tzw. inwigilacji prawicy na początku lat 90.
Ludwik Dorn, szef sztabu komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, obecnego ugrupowania braci Kaczyńskich, złożył we wtorek w związku z filmem formalną skargę na TVP do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Przewodniczący Rady, Juliusz Braun powiedział, że ocena filmu to temat nie dla Rady, a sądu.
Prezes TVP, Robert Kwiatkowski zapewnia, że wierzy w rzetelność i dobre intencje autorów filmu. Zadeklarował jednocześnie, że bracia Kaczyńscy będą mieli okazję wypowiedzieć się o filmie w specjalnej debacie, która odbędzie się niedługo w TVP.
Początek afery FOZZ sięga 1989 r. Fundusz miał się zajmować wykupem polskiego długu. W 1991 r. FOZZ skontrolowała Najwyższa Izba Kontroli. Okazało się, że działalność tego funduszu przyniosła państwu ponad 350 mln strat. W 1993 r. do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Proces trwa. (ck)
Zobacz także:
Czat WP na temat afery FOZZ i filmu TVP.