Adwokat zamachowca: Breivik jest szalony!
Adwokat sprawcy zamachu bombowego i strzelaniny w Norwegii uważa, że jego klient jest chory psychicznie. Jak relacjonował, Anders Behring Breivik twierdzi, że jest w stanie wojny i należy do antyislamskiej sieci, która ma swoje komórki za granicą.
Według Geira Lippestada, "cała ta sprawa wskazuje na to, że Breivik jest chory psychicznie". Adwokat zaznaczył jednak, że jeszcze nie wie, czy taka właśnie będzie linia obrony.
Lippestad, członek Partii Pracy, której młodzieżówka była celem piątkowego ataku na wyspie Utoya, powiedział, że zrezygnuje z obrony Breivika, jeśli nie podda się on badaniom lekarskim.
Jeśli badania wykażą, że jest chory psychicznie, "nie będzie mógł zostać skazany na karę więzienia" - dodał adwokat. Zaznaczył jednak, że Breivik może być przeciwny uznaniu go za chorego psychicznie, gdyż uważa, że "jest jedynym, który rozumie prawdę".
- (Breivik) nienawidzi wszystkich, którzy wierzą w demokrację i zachodnie wartości - opowiadał Lippestad. Ocenił, że sprawca zamachów jest osobą wyjątkowo zimną i nie wykazuje żadnych oznak współczucia.
Według obrońcy, Breivik uważa, że ataki były konieczne, ponieważ jest on w stanie wojny. Jest to wojna przeciwko islamowi i ideom marksizmu w Europie. - (Breivik) uważa siebie za rycerza templariusza - relacjonował Lippestad.
- Sądzi, że ta wojna będzie trwała 60 lat i po 60 latach zostanie wygrana - dodał adwokat.
Przed atakami Breivik zażył "pewne leki", aby być silnym i czujnym. Był jednak zaskoczony, że udało mu się przeprowadzić to, co zaplanował, gdyż "przypuszczał, że zostanie zabity po wybuchu, po operacji na wyspie albo w sądzie" podczas pierwszego, poniedziałkowego przesłuchania.
32-latek nie był świadom, ile osób zginęło w podwójnym zamachu, o co pytał obrońcę.
Breivik utrzymuje również, że należy do antyislamskiej sieci, która ma dwie grupy w Norwegii i kilka poza granicami kraju. "Mówi o dwóch komórkach w Norwegii oraz o kilku komórkach za granicą" - wyjaśnił Lippestad. Norweska policja i eksperci wątpią jednak w taką wersję - pisze agencja Reutera. W poniedziałek przed sądem Norweg mówił, że w jego organizacji "są dwie komórki", chociaż podczas wcześniejszych policyjnych przesłuchań i rozmów z adwokatem twierdził, że działał sam.
Według adwokata Breivika, poniedziałkowe posiedzenie sądu odbywało się za zamkniętymi drzwiami, aby uniemożliwić sprawcy zamachu wysłanie sygnałów do innych "komórek".
Urodzony w 1964 r. Lippestad bronił wcześniej prawicowego zabójcy 15-letniego Benjamina Hermansena. W 2002 r. sprawca tego morderstwa na tle rasowym (ojciec Hermansena był Afrykaninem) został skazany na 17 lat pozbawienia wolności.
32-letni Norweg Anders Behring Breivik w poniedziałek przyznał się przed sądem do przeprowadzenia ataku w Norwegii. Nie uznał się jednak za winnego popełnienia przestępstwa. Na wyspie Utoya Breivik zastrzelił 68 osób. Osiem osób poniosło śmierć w ataku bombowym przeprowadzonym przez niego w dzielnicy rządowej w Oslo.