PolskaAdwokat Kamila Durczoka: zeznawało kilku świadków, o dwóch mogę mówić

Adwokat Kamila Durczoka: zeznawało kilku świadków, o dwóch mogę mówić

- Zeznawało kilku świadków, o dwóch mogę mówić, ponieważ pozostałe odbywały się przy drzwiach zamkniętych. Spośród tych osób żadna nie potwierdziła opisywanego przez media nieprawidłowego zachowania pana Durczoka wobec jednej z dziennikarek - powiedział Wirtualnej Polsce Jacek Dubois, adwokat Kamila Durczoka. We wtorek przed Sądem Okręgowym w Warszawie zeznawali pierwsi świadkowie w procesie wytoczonym wydawcy i dziennikarzom tygodnika "Wprost".

Adwokat Kamila Durczoka: zeznawało kilku świadków, o dwóch mogę mówić
Źródło zdjęć: © Wprost

Były szef "Faktów" TVN założył w sądzie dwie oddzielne sprawy, w których zarzuca "Wprost"naruszenie jego dóbr osobistych. Za artykuły opublikowane przez tygodnik, w których oskarżono go m.in. o molestowanie współpracownic, domaga się 9 mln zł.

Prawnicy dziennikarza będą chcieli udowodnić, że formułowane przez "Wprost" zarzuty dotyczące molestowania pracownic TVN były pomówieniem. W tej sprawie dziennikarz walczy o 2 mln zł odszkodowania. Z kolei za publikację o rzekomej ucieczce z mieszkania, w którym znalezione zostały m.in. ślady narkotyków, erotyczne gadżety czy płyty z zoofilią, Durczok chce 7 mln zł.

We wtorek dwoje wezwanych przed sąd jako świadkowie pracowników TVN w części jawnej procesu potwierdziło, że byli świadkami "niepożądanych zachowań” Durczoka wobec innych pracowników stacji albo o tym słyszeli. Jeden ze świadków stwierdził, że te osoby skarżyły mu się na mobbingowanie. Część zeznań została wyłączona z jawności.

Fragmenty zeznań przytoczył dziennik "Fakt". - Jeśli chodzi o mobbing, to tak - byłem świadkiem niepożądanych zachowań pana Kamila Durczoka. Molestowania seksualnego nie byłem świadkiem, ale osoby molestowane mi się zwierzały. Są osoby, które były przedmiotem takich nakłaniań i próśb - zeznał przed sądem Marcin C., wydawca programu w TVN24, który pracował z Durczokiem od 2009 roku.

- Oczywiście mój klient nie przez wszystkich jest lubiany, ma przyjaciół i wrogów, ale proces nie ma wykazać, czy w pracy darzono go szacunkiem. Niektóre osoby źle go oceniają, ale to nie jest potwierdzenie, że zrobił to, co mu się zarzuca - skomentował zeznania adwokat Durczoka w rozmowie z WP.

Kolejna rozprawa odbędzie się 20 października. Sąd wyznaczył dziewięć terminów rozpraw, ostatni na koniec listopada. Przesłuchanych ma zostać jeszcze około stu świadków

Publikacja "Wprost"

"Wprost” na początku lutego opublikował relację znanej dziennikarki mobbingowanej przez popularnego szefa redakcji dużej stacji telewizyjnej (nie podając nazwisk osób ani nazwy stacji).

Po tym jak na forach zaczęło się pojawiać wpisy mówiące, że mowa o Kamilu Durczoku, dziennikarz w Radiu TOK FM zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek dopuścił się mobbingu i molestowania, choć przyznał, że jego styl zarządzania i życie osobiste mogły wywołać takie zarzuty.

Po pierwszych publikacjach tygodnika zarząd TVN powołał komisję ds. zbadania pogłosek o mobbingu i molestowaniu w stacji. Komisja po rozmowach z byłymi i obecnymi pracownikami stacji ustaliła, że trzy osoby były narażone na niepożądane zachowania, jednocześnie ze skutkiem natychmiastowym zakończono współpracę z Durczokiem.

W kwietniu kontrolę w Grupie TVN zakończyli inspektorzy Okręgowej Inspekcji Pracy, którzy nie wykryli łamania prawa pracy w firmie.

Zobacz również: Molestowanie w pracy
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)