Adwokaci obcokrajowców z Ełku zrezygnowali w obawie o własne życie
Jak dowiedziała się WP, obrońca Tunezyjczyka podejrzewanego o zabicie 21-letniego Daniela oraz adwokat właściciela Kebabu Prince, zrezygnowali z bronienia swoich klientów, gdyż dostawali liczne pogróżki.
Według śledczych prowadzących postępowanie, w sylwestrową noc młody Polak wybiegł z lokalu z kebabem zabierając dwie butelki coca-coli. W pościg za nim ruszyli 26-letni Tunezyjczyk i 40-letni Algierczyk, który jest właścicielem baru. Doszło do szarpaniny. Tunezyjczyk zadał Danielowi liczne ciosy nożem. Chłopak zmarł.
Mężczyźni zostali zatrzymani przez policję i postawiono im zarzuty. Przed sądem Tunezyjczyka miał odtąd bronić mec. Jarosław Muraszkowski, a Algierczyka mec. Wojciech Stpiczyński. - Robiło się nieciekawie, a temperatura rosła. Ełk to małe miasto i dla świętego spokoju bezpieczniej było tę sprawę zostawić - powiedział WP jeden ze znajomych Stpiczyńskiego.
Dodał również, że gdyby adwokaci pochodzili z innych miejscowości, na pewno "chętnie by się tą sprawą zajęli".
Prokuratura: widocznie sytuacja była wyjątkowa
- W tej chwili obydwaj obcokrajowcy mają już innych obrońców. Generalnie obrońca wyznaczony z urzędu nie może się zwolnić, ale są sytuacje wyjątkowe. Taka zapewne miała miejsce również w tym przypadku - ocenił rzecznik prasowy Ryszard Tomkiewicz z zajmującej się sprawą Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Podkreślił także, że "obrońcy Tunezyjczyka i Algierczyka złożyli zażalenia na areszt". - Zażalenie podejrzewanego o doprowadzenie do śmierci zostało odrzucone już w czwartek. To w sprawie Algierczyka nie zostało jeszcze rozpatrzone - poinformował.
Przypomnijmy, że śmierć 21-letniego Daniela wywołała w Ełku serię zamieszek. Dzień po całym zajściu kilkuset mieszkańców miasta zebrało się przed prowadzonym przez cudzoziemców barem Prince Kebab.
W tłumie były też osoby agresywne, które wybiły szyby w witrynie lokalu, rzucały petardami, butelkami oraz kamieniami. Zaatakowano również policję. W wyniku awantur zatrzymanych zostało w sumie 28 osób.