Adrian Zandberg i jego sensacyjne wystąpienie. "Może dzięki niemu kawiorowa lewica..."
Eksperci różnią się w ocenie wtorkowej debaty liderów, jednak prawie każdy z nich wspomina o wystąpieniu Adriana Zandberga z Partii Razem, który - tak samo jak jego ugrupowanie - zostanie po tym spotkaniu na pewno zapamiętany.
- Zandberg był dosyć schematyczny, wiedział, że jego partia nie ma szans, dlatego nie walczył o sukces, a po prostu był szczery, dzięki czemu dobrze wypadł - mówił o jednym z liderów Partii Razem prof. Kazimierz Kik w rozmowie z WP.
Dlaczego podkreśla się, że Zandberg jest jednym z liderów? Partia Razem ma inną strukturę niż partie dotychczas znane Polakom, brakuje tam jednego charyzmatycznego lidera. Razem jest rządzone przez Zarząd Krajowy, Radę Krajową, powołana została też Krajowa Komisja Rewizyjna - jednak lidera brak.
"Mamy dość śmieciowej pracy i kredytów na 30 lat. Mamy dość przywilejów podatkowych dla wielkich korporacji i banków. Mamy dość kasty polityków, którzy nie wiedzą jak żyją zwykli ludzie. Razem to Polska, która wygląda inaczej. Prawo może stać po stronie pracowników. Państwo może zapewniać tanie mieszkania czynszowe, bezpłatne żłobki i solidną opiekę lekarską. Da się zagwarantować stabilne warunki pracy i godne płace" - piszą Razem w swojej deklaracji programowej
Te cele mocno akcentował Zandberg, zwłaszcza w momencie, gdy został zapytany o ewentualne powyborcze koalicje. Odpowiedział wtedy, że "Polacy woleliby posłuchać rozmowy o tym, dlaczego miliony pracują na umowach śmieciowych, czy też skąd się bierze kryzys demograficzny".
Zandberg, 36-letni historyk, był najmłodszym uczestnikiem debaty. Początek swojej politycznej kariery związał z Unią Pracy (był członkiem młodzieżówki tego ugrupowania), z której odszedł, ponieważ - jak kiedyś sam mówił - "skłonność do poświęcania programu dla stołków były naprawdę nie do zniesienia".
Później współpracował z Barbarą Nowacką w Młodych Socjalistach, a obecnie działa w zarządzie krajowym Partii Razem. "Trzydzieści lat temu rodzice przywieźli go z Danii do Polski (bez pytania o zdanie…). Odtąd dokłada starań, żeby Polskę nieco do Danii upodobnić. Po drodze zdarzyło mu się bronić bezpłatnych studiów, organizować protesty przeciw wojnie w Iraku, rozkręcać kampanię przeciwko korporacjom wyprowadzającym zyski do rajów podatkowych, Warszawską Kooperatywę Spożywczą i parę innych inicjatyw. Zawodowo programuje i uczy..." - czytamy w biogramie opublikowanym na stronie Partii Razem.
Partia Razem, lub po prostu Razem, to lewicowe ugrupowanie, stosunkowo młode - założono je w maju tego roku, a zostało zarejestrowane dwa miesiące później, w lipcu.
Podczas kongresu założycielskiego Razem przyjęło program, który zakłada m.in.: walkę o stabilne miejsca pracy, likwidacja umów śmieciowych, wprowadzenie 35-godzinnego czasu pracy, ograniczenia handlu w niedziele i święta, zakazanie eksjmisji na bruk, wprowadzenie 480-dniowego urlopu rodzicielskiego, czy podatku "dla prezesów" - 75 proc. od nadwyżki powyżej pół miliona złotych dochodu rocznie.