Świat"Adoptowany dziadek" zniknął z pieniędzmi

"Adoptowany dziadek" zniknął z pieniędzmi

Dziadek "adoptowany" przez rodzinę z okolic
Bergamo uciekł z ponad 5000 tysiącami euro. 80-letniego mężczyzny,
który we wrześniu zeszłego roku zaapelował za pośrednictwem mediów
by adoptowała go rodzina o dobrym sercu, w całych Włoszech
poszukują karabinierzy.

16.06.2005 | aktual.: 16.06.2005 06:27

Historia samotnego Giorgio Angelozziego, emerytowanego nauczyciela z Rzymu, poruszyła wielu Włochów. Na łamach największych gazet opublikowano jego apel by przyjęła go do siebie jakaś rodzina, gdyż czuje się niepotrzebny, nie radzi sobie w życiu i marzy o tym, by żyć w normalnym domu. Dzięki swej wzruszającej prośbie stał się bohaterem mediów.

Na jego apel odpowiedziało małżeństwo z dwojgiem nastoletnich dzieci mieszkające koło Bergamo, na północy kraju. Cierpiącemu na samotność staruszkowi zapewnili dach nad głową i prawdziwe rodzinne życie.

W środę wieczorem włoskie media poinformowały, że Angelozzi przed dziesięcioma dniami zniknął. Z rodzinnego konta zniknęło również 5300 euro, które mężczyzna pobrał realizując dwa czeki. Swej nowej rodzinie przed wyjazdem na początku czerwca Angelozzi powiedział, że jedzie do dawnego domu w Rzymie. Od tego czasu wszelki ślad po nim zaginął.

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)