Adoptowali chłopca - odpowiedzą za jego śmierć
Przypadek śmierci dziecka przysposobionego z Rosji bada amerykańska policja. Ofiarą pozbawionych skrupułów rodziców adopcyjnych był 7-letni Nathaniel Cravero, który przed adopcją nazywał się Wania Skorobogatow - informuje portal .kp.ru.
Przybrani rodzice podejrzani są o jego regularne bicie i głodzenie. Nannett i Michael Cravero zostali w 2003 roku przybranymi rodzicami bliźniąt z Czelabińska, Wani i jego siostry. Wśród sąsiadów sprawiali wrażenie miłych ludzi. Nikt nie podejrzewał ich o złe traktowanie dzieci.
W sierpniu ubiegłego roku, chłopiec pojawił się w miejscowym szpitalu z ciężkimi urazami. Był nieprzytomny, wychudzony, a jego ciało było pokryte siniakami. Lekarze walczyli o jego życie, ale nadzieja była bardzo mała. Mózg dziecka był uszkodzony. 24 sierpnia, na wniosek rodziców adopcyjnych dziecko odłączono od aparatury podtrzymującej życie. Chłopiec zmarł.
Eksperci medycyny sądowej znaleźli na ciele Nathaniela około 80 różnych ran i urazów, z których 20 było na głowie. Według policji, 54-letni Nannett i jego 45-letnia żona regularnie bili chłopca.
Obrażenia na ciele adoptowanego syna tłumaczyli rzekomą chorobą psychiczną z powodu której Nathaniel wpadał na meble. Jednak nie zostało to udokumentowane.
Nikt nie mógł zauważyć tego, co dzieje się z dziećmi, ponieważ dwa lata temu małżeństwo Cravero zabrało dzieci ze szkoły. Postanowili, że będą się uczyły w domu, tłumacząc tę decyzję tym, że nauczanie w domu będzie dla nich korzystniejsze.
Teraz małżeństwo Cravero przebywa w więzieniu. Postawiono im zarzut zabójstwa.
Siostra Wani jest pod nadzorem kuratora, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.