Administracja Obamy rozważa zmianę strategii działań w Syrii
Prezydent USA Barack Obama poprosił doradców o rewizję dotychczasowej polityki ws. Syrii. Amerykański przywódca dostrzega, że pokonanie Państwa Islamskiego (IS) bez pozbawienia władzy prezydenta Syrii Baszara el-Asada może być niemożliwe - podaje w środę CNN.
13.11.2014 | aktual.: 13.11.2014 05:28
W ciągu ostatniego tygodnia doszło do czterech spotkań ekspertów Białego Domu do spraw bezpieczeństwa - poinformowała telewizja CNN powołując się na źródła w administracji Obamy. Doradcy analizowali efekty dotychczasowej operacji przeciwko dżihadystom z IS.
"Prezydent poprosił nas o ponowne przenalizowanie sprawy i sprawdzenie jak wszystkie jej elementy się ze sobą łączą. (...) Dotychczasowe problemy w Syrii pogłębia fakt, że prawdziwe wyeliminowanie ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu - poprzednia nazwa IS) będzie wymagało pokonania ich nie tylko w Iraku, ale także w Syrii" - powiedział w rozmowie z amerykańską telewizją przedstawiciel Białego Domu.
Do tej pory Waszyngton koncentrował się głównie na działaniach w Iraku dając sobie czas na wyszkolenie oddziałów umiarkowanej opozycji wobec rządów Asada w Syrii. Jednak, jak zauważa CNN, ta strategia nie przyniosła oczekiwanych efektów. Rebelianci walczą tam na dwa fronty - z reżimem w Damaszku i z dżihadystami z IS i Frontu al-Nusra.
"Od jakiegoś czasu staje się jasne, że wspieranie umiarkowanej opozycji nie zadziała" - podkreśliło kolejne źródło CNN.
Telewizja przypomniała, że od kilku miesięcy amerykańska dyplomacja wzmacnia zabiegi mające doprowadzić do zmiany władzy w Syrii i zmuszenia Asada do przekazania rządów. Rozmowy toczą się w tej sprawie m.in. z państwami Zatoki Perskiej. Dzięki temu zwiększyć się mają szanse na pokonanie islamistów. CNN podkreśla jednak, że reżim w Damaszku jest wspierany na arenie międzynarodowej przez Rosję, która sprzeciwia się usunięciu Asada z urzędu.
IS obecnie kontroluje około jednej trzeciej terytorium Syrii oraz znaczne obszary Iraku, w tym liczne pola gazowe i naftowe w obu tych krajach. Stanowią one jedno z najistotniejszych źródeł finansowania tej radykalnej organizacji, określanej przez USA jako najlepiej finansowana organizacja terrorystyczna świata. lm/