Adam Michnik: Strasznie cuchnie. Nie dajmy się zadusić
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" w ostrych słowach odnosi się do tego, co dzieje się w Polsce pod rządami PiS.
15.07.2017 | aktual.: 15.07.2017 12:15
"Jaka jest tajemnica tego zaniku pamięci, że tak wielu z nas pozwala na to, by Polska od ćwierćwiecza wolna i demokratyczna, choć pełna wad, przerabiana była na kraj coraz bardziej podobny do Rosji Putina?" - pyta w weekendowym wydaniu "GW" Adam Michnik.
W ocenie naczelnego "GW" "z kraju, który był wzorem na sukces transformacji demokratycznej, stajemy się państwem izolowanym, lekceważonym, pogardzanym".
Michnik zarzuca PiS, że myli strach z szacunkiem. Jego zdaniem "pisowscy amatorzy dyktatury" wierzą "wbrew najlepszym polskim tradycjom - że jeśli ludzie będą się ich bali, to będą ich też szanowali". "Dlatego ich polityka przypomina nieustanne mordobicie: łamanie konstytucji, likwidacja niezależnego sądownictwa, zawłaszczenie majątku państwa przez pisowską nomenklaturę, brutalne uderzenie w niezależność kultury, w teatr, film, nawet w Puszczę Białowieską" - wymienia Michnik. Ostrzega też, że "mają apetyt jak rekiny, chcą pożreć wszystko: niezależną naukę historii, spółki skarbu państwa, media publiczne, stadniny koni". "Wszystko, co zasługuje na szacunek przez swój rozum, piękno i odwagę, jest obrazą dla pisowskiego reżimu" - tłumaczy.
Michnik przypomina słowa Tomasza Manna, który tak opisywał swoją wizytę w wiedeńskiej operze w lipcu 1936 roku: „W Operze śmierdziało przeraźliwie. Okazało się, że naziści rzucili bomby cuchnące. Przynajmniej wiemy teraz dokładnie, jak pachnie narodowy socjalizm: przepocone skarpetki do entej potęgi”.
Przeczytaj również: Adam Michnik dla WP: gratuluję Jarosławowi Kaczyńskiemu Stanisława Piotrowicza
"Niedawno byłem na spotkaniu, gdzie miłośnicy „dobrej zmiany”, chcąc wzbogacić debatę o własne przemyślenia, cisnęli w tłum bombę-śmierdziela" - pisze Michnik, zastrzegając, że nie porównuje"Kaczyńskiego do Hitlera ani siebie do Manna". " "Porównuję tylko cuchnący język i sposób niszczenia instytucji demokratycznego państwa" - tłumaczy redaktor naczelny "GW". "Czy musimy żyć w tym smrodzie jeszcze długo? Czy Polska na nic lepszego nie zasłużyła? Nie dajmy się zadusić!" - apeluje w weekendowym wydaniu "Gazety Wyborczej".