Adam G. przyznał się do ugodzenia nożem Belga
17-letni Adam G., główny podejrzany o głośne
zabójstwo Joe Van Holsbeecka na Dworcu Centralnym w Brukseli,
przyznał się do ugodzenia ofiary nożem - pisze
belgijski dziennik "Le Soir".
14.09.2006 | aktual.: 14.09.2006 10:40
To przełom w śledztwie - do tej pory Adam G. konsekwentnie powtarzał, że nie pamięta tragicznych zdarzeń z 12 kwietnia na skutek pigułek, jakie wówczas zażył. Jego słowa mogą być kluczowe dla kwalifikacji czynu jako "zabójstwa w celu kradzieży".
"Le Soir" dotarł do informacji ze śledztwa, z których wynika, że podczas przesłuchania w zeszłym tygodniu Adam G. wyjaśnił, że zadał ciosy Joe, "by się bronić" i "nie chcąc kogokolwiek zabić". Dodał, że Joe aktywnie bronił się przed zabraniem mu odtwarzacza MP3. Przeczy to wersji świadków, którzy twierdzą, że podczas napaści Joe siedział na ziemi.
Adam G. podkreśla rolę drugiego podejrzanego, 16-letniego Mariusza O., zarzucając mu nakłanianie do napaści na Joe. "Le Soir" zauważa, że w ekspertyzach psychologicznych Mariusz określony jest jako człowiek "zimny i inteligentny".
Po wydaniu belgijskim władzom na początku sierpnia, Adam G. trafił to zamkniętego ośrodka dla młodzieży Braine-le-Chateau, tego samego, w którym przebywa też Mariusz O, i od tej chwili jest przesłuchiwany. Obaj Polacy nie mają ze sobą kontaktu.
W ciągu najbliższych miesięcy zapadnie decyzja, czy Adam G. będzie sądzony jak dorosły. Wycofanie sprawy z sądu dla nieletnich będzie mogło nastąpić na wniosek prokuratury, który jest bardzo prawdopodobny. Wcześniej Polak będzie przechodził badania psychologiczne i psychiatryczne.
Jeśli Adam G. zostanie skazany w Belgii, to karę będzie odbywał w Polsce. Osobie niepełnoletniej za morderstwo grozi w Belgii dożywocie, ale - podobnie jak w Polsce - skazany może zostać zwolniony wcześniej.
Michał Kot