Adam Bodnar ostrzega przed zmianami w Sądzie Najwyższym. Sędziowie związani z PiS będą rozpatrywać skargi wyborcze?
Zgodnie z propozycją prezydenta Andrzeja Dudy w Sądzie Najwyższym miałaby powstać nowa izba. W jej kompetencjach będzie leżeć m.in. stwierdzanie ważności wyborów. Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę, że izby mogą trafić osoby związane z partią rządzącą.
Adam Bodnar w swoim w wpisie na Facebooku zwracam uwagę na zapisy dotyczące jednej z dwóch nowych izb w Sądzie Najwyższym. Prezydent Andrzej Duda zapowiadał, że dzięki Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przywrócona zostanie sprawiedliwość społeczna. Ta izba ma zajmować się rozpatrywaniem skarg nadzwyczajnych, ale nie tylko, bo też stwierdzać ważność wyborów.
"Moim zdaniem jedna z najważniejszych zmian dotyczy powołania nowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Ale wcale nie mam na myśli pomysłu rozpoznawania skarg nadzwyczajnych (o tym już wiele osób pisało), ale o przekazanie do tej Izby wszystkich "Spraw Publicznych" – pisze Adam Bodnar.
Rzecznik Praw Obywatelskich wylicza, że obecnie sprawami takimi, jak protesty wyborcze, ważność referentów i wyborów, sprawy z zakresu ochrony konkurencji, energetyki, telekomunikacji oraz odwołania od decyzji KRRiT i KRS zajmuje się Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych SN. Jednak po zmianach te obowiązki przejmie zupełnie nowa izba.
Adam Bodnar wskazuje, że sędziowie z Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych automatycznie trafią do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych". To oznacza, że w nowej izby zajmującej się m.in. skargami wyborczymi znajdą się nowi sędziowie. Jak mówił w środę w TOK FM, "technicznie możliwe jest, że do nowej izby trafią osoby związane z partią rządzącą". - Tak się dzieje, gdy tworzy się coś od podstaw – przekonywał.
"Co ciekawe w uzasadnieniu projektu ustawy o Sądzie Najwyższym nie ma nawet zdania na temat tej pozornie neutralnej zmiany. Jest tylko niewinne wymienienie kompetencji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, bez analizy jakie to może mieć konsekwencje ustrojowe oraz dla naszych praw wyborczych" – napisał na Facebooku Rzecznik Praw Obywatelskich.