PolskaAdam Bielan: nie ma ma żadnych wątpliwości ws. więzień CIA

Adam Bielan: nie ma ma żadnych wątpliwości ws. więzień CIA

(RadioZet)
Posłuchaj Wywiadu

Adam Bielan: nie ma ma żadnych wątpliwości ws. więzień CIA
Źródło zdjęć: © RadioZet

09.12.2005 | aktual.: 09.12.2005 12:25

Gościem Radia ZET jest Adam Bielan, rzecznik PiS-u, eurodeputowany. Wita Monika Olejnik, dzień dobry Dzień dobry państwu. Condoleezza Rice przekonała Europę, nie ma sprawy tajnych więzień CIA, a tymczasem będzie duża dyskusja w Unii Europejskiej na ten temat. Będzie dyskusja pewnie w Parlamencie Europejskim, wniosek w tej sprawie zgłosiły frakcje znane od wielu lat... Socjaliści, liberałowie, Zieloni. Tak. Posłowie znani od wielu lat z takiej postawy antyamerykańskiej, w każdej możliwej sytuacji będą szukali możliwości przyłożenia amerykanom. Dyskusja pewnie będzie bardzo gorąca i nie wykluczone, że w Parlamencie Europejskim lewica uzyska większość, taka komisja śledcza ds. zbadania, czy więzienia istniały na terenie Europy powstanie. I co wtedy, jak się okaże, że były? Pewnie Polska będzie musiała z tą komisją współpracować, natomiast ja nie mam żadnych wątpliwości, szczególnie po wczorajszym wystąpieniu pani Condoleezzy Rice, która przekonała na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych członków NATO, nie
tylko polskiego ministra spraw zagranicznych, ale również jego francuskiego kolegę do tego, że żadnych więzień na terenie Europy nie było. Nie sądzę, żeby komisja śledcza Parlamentu Europejskiego znalazła cokolwiek. Ale Marc Garlasco z Human Rights Watch mówi “Gazecie Wyborczej”: “Polska była główną bazą przesłuchań CIA w Europie”. To są jakieś rozgrywki wewnątrzamerykańskie. Wiadomo, że zbliża się rok wyborów, w przyszłym roku odbędą się wybory do Kongresu w Stanach Zjednoczonych i wiadomo, że pewne osoby w CIA, które odeszły z CIA są związane obozem przeciwników Georga Busha. Tak należy chyba odbierać te przecieki, które pojawiły się w prasie amerykańskiej. Bardzo źle się stało, że Polska stała się ich ofiarą i mam nadzieję, że amerykańska administracja sobie z nimi poradzi jak najszybciej. A gdyby się jednak okazało, że terroryści byli przesłuchiwani w Polsce, to co wtedy grozi Polsce, panie pośle? Trudno powiedzieć, co grozi Polsce bo taka sytuacja jeszcze dotąd w Unii nie miała miejsca, ale to by
oznaczało, że okłamują nas prezydent, premier. Nie chce mi się w to wierzyć. Gościem Radia ZET jest rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Proszę powiedzieć, co przekonało PiS do tego, żeby Janusz Kurtyka został szefem IPN-u? Przypomnę słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego: “Co myśleć o facecie, który zaczyna od tego, że kabluje na konkurenta? Chociażby z tego powodu, nie zgadzam się na tą kandydaturę”. Tak, to były mocne słowa. Przekonał nas sam pan Kurtyka, który spotkał się z liderami PiS-u, później z klubem parlamentarnym i w sposób przekonywujący opowiedział, jak to było z wyciekiem dokumentów z krakowskiego IPN-u. Przekonał prezesa Kaczyńskiego i innych członków klubu parlamentarnego, że za tym nie stał. Drugi bardzo poważny argument jest taki, że jeżeli nie wybralibyśmy dzisiaj pana Kurtyki, to najprawdopodobniej IPN przez trzy miesiące byłby bez prezesa. Inne poważne ugrupowanie w parlamencie, Platforma Obywatelska, już podjęła decyzję, będzie głosować za kandydaturą pana Kurtyki i my nie chcemy wstrzymywać
tego procesu. Wreszcie pan Kurtyka – i to jest może najważniejsze – cieszy się zaufaniem kolegium IPN-u. To kolegium przegłosowało tą kandydaturę. A czy nie wydaje się panu, że nie fair się zachowano – i to jest chyba zbyt łagodne określenie – wobec Andrzeja Przewoźnika? Trudno mi powiedzieć, czy nie fair. Czy ten konkurs nie powinien być powtórzony, wg pana, żeby Andrzej Przewoźnik miał jeszcze szansę? Nie, z resztą jak słyszę wypowiedzi pana Przewoźnika, to on nie deklaruje, że w ewentualnej powtórce chciałby brać udział. Myślę, że trzeba zakończyć ten okres bezkrólewia w IPN i wybrać jak najszybciej prezesa. Panie pośle, czy Lech Rywin powinien być ułaskawiony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego? To jest decyzja pana prezydenta, trzeba jego o to pytać. Moim zdaniem nie, byłbym bardzo zaskoczony, gdyby pan prezydent Kaczyński ułaskawił Lwa Rywina i bardzo się cieszę z tego, że pan prezydent Kwaśniewski, w tym akurat przypadku, nie skorzystał z przyśpieszonego trybu i decyzje będzie podejmował już pan
prezydent Kaczyński. A co da siedzenie Lwa Rywina w więzieniu? Pewne zadośćuczynienie, elementarne zasady sprawiedliwości nakazują temu, żeby pan Lew Rywin jednak odsiedział karę. Myślę, że bardzo demoralizująco podziałaby przykład, czy to Lwa Rywina, czy to Zbigniewa Sobotki, który jest bliski ułaskawiania na innych przestępców. Słyszymy przecież, że coraz więcej osób prosi pana prezydenta o łaskę. No, mają prawo. Każdy ma prawo prosić o łaskę. Każdy ma prawo prosić, natomiast pan prezydent Kwaśniewski powinien myśleć o skutkach swojej decyzji, skutkach społecznych. To jest fatalny przykład dla innych. Czy minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, powinien przesłać akta dotyczące Zbigniewa Sobotki prezydentowi jak najszybciej? Znam bardzo dobrze pana ministra Ziobro, jestem przekonany, że będzie działał zgodnie z prawem i gdy tylko będzie mógł, te akta trafią do pana prezydenta. Bo prezydent Aleksander Kwaśniewski mówi, że byłoby to łamanie konstytucji, gdyby nie dostał tych akt. Gdyby ich nie dostał w
ogóle to z całą pewnością byłoby to łamanie konstytucji, ale trzeba pamiętać, że pan prezydent zastosował nadzwyczajny, przyspieszony tryb i poprosił o akta w momencie, kiedy nawet sąd wydający wyrok w tej sprawie nie sporządził pisemnego uzasadnienia. To jest zachowanie bez precedensu i nie dziwię się panu posłowi Ziobro, że zastanawia się, co w tej sprawie zrobić. Jestem przekonany, że te akta w końcu trafią do prezydenta. “Życie Warszawy” dzisiaj pisze, że Jacek Kurski może kandydować w wyborach prezydenckich miasta Gdańsk. Widziałem wczoraj, przypadkowo, w Sejmie pana posła Kurskiego i nic mi na ten temat nie mówił, a myślę, że by się pochwalił, gdyby miał taki pomysł. Ale w “Życiu Warszawy” mówi, że to nie wykluczone. Nie wiem skąd “Życie Warszawy” jest tak dobrze poinformowane w sprawach gdańskich, ale do wyborów samorządowych jest jeszcze trochę czasu. One pewnie odbędą się jesienią przyszłego roku. Ale proszę powiedzieć, czy Jacek Kurski mógłby być kandydatem PiS-u na prezydenta Gdańska. Jest
pełnoprawnym członkiem Prawa i Sprawiedliwości, wiec gdyby wyraził taką chęć, to władze statutowe podejmowały by na ten temat decyzje. Ale wg pana? Ja pytam Adama Bielana, co pan na to? Nie wiem. Trzeba rozważyć rozmaite za i przeciw. Jacek Kurski jest osobą bardzo znaną, pytanie, czy zdobyłby dobry wynik. To jest pytanie również do samego Jacka. Nie chce się na razie w tej sprawie wypowiadać, jest chyba za wcześnie. Ale dlaczego za wcześnie? Już tyle wiemy o Jacku Kurskim, więc dlaczego za wcześnie? Pan poseł Kurski startował – o ile mnie pamięć nie myli – chyba trzy lata temu w wyborach na prezydenta i być może chce udowodnić teraz, że może uzyskać lepszy wynik niż wtedy. Władze partii tą sprawą się zajmą gdy Jacek Kurski zgłosi się do nas w tej sprawie. Ale czy gdyby się zgłosił, to powinien czy nie? Czy to jest nagroda, to kandydowanie, czy to jest kara? To nie jest ani nagroda, ani kara. Partia zawsze musi kalkulować, jakie są szansę wyborcze danego kandydata i jak mógłby pełnić urząd. Trudno mi
powiedzieć, czy pan poseł Kurski miałby szansę w Gdańsku, musimy poznać też badania opinii publicznej. Trzeba też powiedzieć, bo pani pewnie nawiązuje do sprawy jeszcze z kampanii wyborczej, że Jacek Kurski dostał naganę, ale w tej chwili jest pełnoprawnym członkiem partii więc może się starać o kandydowanie z naszej listy. Pamięta pan co powiedział nt Wehrmachtu, co powiedział Tomaszowi Lisowi, co Tomasz Lis ujawnił w programie, co tak naprawdę mówił Jacek Kurski. Pamiętam, z tym że, Jacek Kurski mówi, że tego, co mówi pan redaktor Lis, nie powiedział. Ale są świadkowie. I pan Władyka, i pani Katarzyna Kolenda-Zaleska. Kilka osób. To są świadkowie, z tym, że ja muszę powiedzieć, że wtedy miałem bardzo często kontakt z panem posłem Kurskim i myślę, że gdyby im mówił coś takiego, powiedziałby również mi, albo któremuś z naszych wspólnych kolegów w partii, a niczego takiego nie mówił. Byłem zdziwiony całą tą sytuacją. Czyli wierzy pan bardziej Jackowi Kurskiemu, niż tym osobom, które wymieniłam, tak? Trudno
powiedzieć, ja całej tej sprawy nie znam, pana posła Kurskiego znam dosyć dobrze, bo jesteśmy razem w partii już od ponad roku i pracowaliśmy razem w sztabie wyborczym. Gdyby był aż tak cyniczny, jak twierdzi to pan redaktor Lis i opowiadał dziennikarzom przed wejściem do studia to, co rzekomo miał powiedzieć, to chyba by się chwalił również w partii. Niczego takiego nie robił. A może Jacek Kurski zostać prezesem telewizji? Nie sadzę. Dlaczego? PiS wyraźnie powiedział, że prezesem telewizji nie zostanie żadna osoba, która jest członkiem naszej partii. Nie chcemy powtórzyć błędów z przeszłości kiedy to członkowie SLD, czy PO obejmowali ten urząd. Z całą pewnością żaden członek PiS-u prezesem telewizji nie zostanie. A Bronisław Wildstein? Nie słyszałem o tej kandydaturze. Dziękuje bardzo. Gościem Radia ZET był Adam Bielan, rzecznik PiS-u.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)