ABW zaprzecza by była bezczynna ws. "nowych Starachowic"
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaprzecza, by była bezczynna w sprawie wycieku informacji o tajnym dochodzeniu ABW w sprawie kontraktu między płocką firmą budowlaną Vectra a Przedsiębiorstwem Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN). Według mediów, wycieki dotarły do działaczki SLD, ta ostrzegła zainteresowanego biznesmena.
18.12.2004 15:00
W sobotę rzeczniczka ABW mjr Magdalena Stańczyk zaprzeczyła doniesieniom "Gazety Wyborczej" z tego dnia, która w artykule pt. "SLD boi się nowych Starachowic" napisała, że "Agencja wiedziała o wszystkim i przez dziewięć miesięcy nic nie robiła".
W marcu bydgoska delegatura ABW podsłuchała rozmowę, w której Renata Komorowska, działaczka Rady Mazowieckiej SLD z powiatu gostynińskiego i członek Krajowej Komisji Rewizyjnej SLD, radziła prezesowi Vectry Markowi Graczykowskiemu, by "oczyścił sobie umowę z tą firmą dużą", czyli z PERN. Ostrzegając go, powołała się na informacje od "jednego z ministrów, takich, co to służby specjalne...".
Informacja o podsłuchu "wypłynęła" w trakcie przesłuchań przed komisją orlenowską. Pierwsza poinformowała o niej telewizja TVN, a w czwartek "Rzeczpospolita" sugerowała, że "ministrem od służb" może być Zbigniew Siemiątkowski - w marcu szef Agencji Wywiadu i poseł z okręgu płockiego. Siemiątkowski nie wykluczył, że rozmawiał z Komorowską, być może nawet o PERN, ale - jak wyjaśnił - nie miał wtedy pojęcia o śledztwie bydgoskiej ABW i nie mógł w tej sprawie ostrzegać.
Według "GW", bydgoska delegatura przez dziewięć miesięcy nie poinformowała prokuratury o tym, co udało się podsłuchać. Dopiero w tym tygodniu, już po ujawnieniu sprawy przez TVN, szef ABW Andrzej Barcikowski powiadomił prokuraturę krajową o treści podsłuchanej rozmowy - podała gazeta.
"Informacje o rzekomej bezczynności ABW są nieprawdziwe" - powiedziała Stańczyk, która zapowiedziała skierowanie sprostowania do "GW". Dodała, że w marcu funkcjonariusze ABW z Bydgoszczy w ramach "czynności operacyjnych uzyskali informacje, które mogły zrodzić podejrzenie o możliwości udostępnienia osobom nieuprawnionym informacji niejawnych". "W celu wyjaśnienia tej sprawy niezwłocznie podjęli oni czynności przewidziane stosownymi przepisami" - dodała rzeczniczka, nie ujawniając szczegółów. Zapewniła, że o ich wyniku zostanie - po ich zakończeniu - powiadomiona prokuratura i sejmowa komisja ds. służb specjalnych.
Dodała, że zawiadomienie złożone przez szefa ABW u prokuratora generalnego dotyczyło ujawnienia przez TVN "ściśle tajnej informacji pochodzącej z działań operacyjnych". "Łączenie tych spraw wprowadza w błąd opinię publiczną" - podkreśliła rzeczniczka ABW.