ABW: szczecińska delegatura nie powiązana z mafią paliwową
Zakończona 29 grudnia w Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego kontrola nie potwierdziła zarzutów
Telewizji TVN na temat rzekomych powiązań funkcjonariuszy
Delegatury ABW w Szczecinie z członkami tzw. mafii paliwowej -
poinformowała rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk.
Podczas kontroli prowadzonej od października 2004 r. funkcjonariusze Inspektoratu Nadzoru, Kontroli i Bezpieczeństwa Wewnętrznego ABW, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo wewnętrzne w Agencji, ustalili, że dyrektor szczecińskiej delegatury Agencji płk Wiesław Kowalski nie ostrzegł Arkadiusza G., członka zarządu firmy "BGM", że jego działalnością interesuje się Centralne Biuro Śledcze. Zarzucono mu to w programie TVN 24 pt. "Prześwietlenie" z października tego roku - powiedziała Stańczyk.
Jak wyjaśniła, Kowalski nie wiedział o zamiarach Centralnego Biura Śledczego wobec G., które zajmowało się sprawą spółki "BGM", ponieważ pracował wówczas w Warszawie, w innej instytucji.
Wykluczono również jakoby funkcjonariusze delegatury ABW w Szczecinie przekazywali informacje i dokumenty osobom powiązanym ze światem przestępczym. Szczecińska delegatura nie prowadziła żadnych czynności procesowych w sprawie BGM, gdyż było to przedmiotem działań CBŚ. W związku z tym funkcjonariusze ABW nie dysponowali dokumentami tej spółki, za które mieli, według TVN, żądać korzyści majątkowych - wyjaśniła Stańczyk.
Telewizja TVN ujawniła w październiku fragmenty zeznań dwóch szczecińskich biznesmenów Jana B. i Zdzisława M., oskarżonych o udział w tzw. aferze paliwowej. Według tych zeznań, bossowie mafii paliwowej, głównie Arkadiusz G., mieli być chronieni przez służby specjalne. W materiale TVN padło nazwisko pułkownika Wiesława Kowalskiego, dyrektora szczecińskiej delegatury ABW.
W śledztwie dotyczącym tzw. afery paliwowej jest już 64 podejrzanych. Postępowanie prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Krakowie. Przeciw pierwszym 18 podejrzanym już w maju tego roku skierowano do sądu akt oskarżenia. Krakowskie śledztwo dotyczy procederu dostaw paliw ciekłych z wyłudzaniem akcyzy przez różne spółki i prania brudnych pieniędzy. Sprawa ma, według prokuratury, kilkadziesiąt wątków. Proceder ten trwał od września 1998 roku do marca 2002 r. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z dziesięciu prokuratur, m.in. w Gdańsku, Szczecinie, Tarnowie, Poznaniu, Lublinie i Łodzi.
Prokuratura przyznaje, że zakres prowadzonego śledztwa w dużym stopniu pokrywa się z przedmiotem zainteresowania sejmowej komisji śledczej, powołanej do zbadania sprawy PKN Orlen.
Arkadiusz G. jest poszukiwany. W połowie września krakowski sąd okręgowy wydał w jego sprawie europejski nakaz aresztowania. Wcześniej sąd dwukrotnie odmawiał Arkadiuszowi G. udzielenia "listu żelaznego", gwarantującego osobie przebywającej za granicą nietykalność w przypadku przyjazdu do kraju aż do prawomocnego zakończenia postępowania.