ABW reaguje. Chodzi o stenogramy z rozmów polityków

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wyjaśnia sprawę inwigilacji Bezpartyjnych Samorządowców na Dolnym Śląsku w czasie rządów PiS - poinformowała we wtorek Agencja. "W szczególności badana jest kwestia, kierowanych pod adresem funkcjonariuszy, podejrzeń o prowadzenie działań niezgodnych z prawem" - podaje ABW.

Robert Raczyński
Robert Raczyński
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak

20.02.2024 | aktual.: 20.02.2024 14:52

O sprawie dowiadujemy się z tekstu, który został przygotowany przez portal Onet i "Superwizjer" TVN. Dziennikarze poinformowali, że opanowane przez ludzi PiS służby specjalne nielegalnie inwigilowały lidera Bezpartyjnych Samorządowców i koalicjanta PiS w sejmiku dolnośląskim, prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego.

"Agenci nie tylko ściągnęli setki jego rozmów z popularnego komunikatora, podsłuchiwali rozmowy i rejestrowali spotkania, ale także w jego samochodzie zainstalowali sprzęt szpiegujący jego ruchy, a nocą wchodzili również do jego domu" - wynika z ich informacji.

Do dziennikarzy miało trafić prawie tysiąc stron stenogramów z rozmów, które za pośrednictwem komunikatora internetowego mieli prowadzić ze sobą Raczyński i jego bliski współpracownik Andrzej Pudełko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z materiałów wynika, że Raczyński i czołowi politycy PiS czerpią zyski z zatruwania środowiska i zakopywania śmieci na Dolnym Śląsku. W rozmowach Raczyńskiego i Pudełki pojawiają się także dotyczące ich skandaliczne wątki obyczajowe.

ABW reaguje

Funkcjonariusz ABW biorący udział w nielegalnej inwigilacji wyjawił, że prowadzona była na zlecenie jego przełożonego w ABW kapitana Marcina P., "który nie ukrywał swoich propisowskich sympatii". Według informatora dziennikarzy P. nie działał samowolnie i "na tak dużą akcję musiał mieć zgodę przełożonych oraz czynnika politycznego".

ABW podała we wtorek, że decyzję, by zbadać informacje przedstawione w publikacji, podjął p.o. szef Agencji. W oświadczeniu ABW poinformowała, że prowadzone są czynności, "mające na celu wszechstronne wyjaśnienie okoliczności przedstawionych zdarzeń". "W szczególności badana jest kwestia, kierowanych pod adresem funkcjonariuszy, podejrzeń o prowadzenie działań niezgodnych z prawem" - podała Agencja.

Po zakończeniu tych działań będzie można podjąć dalsze decyzje w sprawie - zaznaczyła ABW.

"Stek bzdur"

Raczyński w opublikowanym we wtorek na platformie X oświadczeniu napisał, że "jedynym celem" treści przedstawionych w artykule jest "zniszczenie go i jego współpracowników przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi".

"Ten stek bzdur to zemsta firm związanych z odpadami, spowodowana blokowaniem przeze mnie budowy spalarni odpadów w Lubinie. Nie pierwszy raz naciskiem medialnym lub politycznym próbuje się wymusić na mnie szereg decyzji, których realizacja oznaczałyby szkodę dla miasta i jego mieszkańców. Uspokajam – dopóki ja zajmuję się sprawami Lubina, nie ma i nie będzie zgody na budowę spalarni odpadów! Nawet za cenę obrzydliwych prowokacji dziennikarskich. Bolesne jest tylko to, że rząd polski korzysta ze sztucznej inteligencji, tworząc nieprawdziwe treści, obrazy i dźwięki" – napisał Raczyński.

Krzysztof Maj, rzecznik Bezpartyjnych Samorządowców, we wtorek w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że według ustaleń Onetu, inwigilacja Raczyńskiego była prowadzone przez ABW nielegalnie.

"Skandaliczne jest to, że służby wykorzystywane są do działań politycznych" – podkreślił Maj. Dodał, że - jego zdaniem - "ewidentnie widać, że stenogramy z nielegalnych podsłuchów zostały zmanipulowane". "Ja współpracowałem kiedyś z prezydentem Raczyńskim i znam sposób formułowanie przez niego zdań; to nie są jego zdania, on tak po prostu nie mówi" – powiedział Maj.

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)