ABW: nie dążyliśmy do uzyskania danych podatników niezgodnie z prawem
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego
zaprzecza, jakoby dążyła do uzyskania danych podatników w sposób
niezgodny z prawem.
07.05.2008 | aktual.: 07.05.2008 12:19
"W związku z publikacją pt. 'Dane podatników skusiły ABW', która ukazała się w dzisiejszym wydaniu 'Pulsu Biznesu' informujemy, że autor zawarł w niej nieuprawnione sugestie, jakoby ABW dążyła do uzyskania danych podatników w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami prawa" - napisała mjr Katarzyna Koniecpolska- Wróblewska, rzecznik prasowy ABW, w komunikacie przesłanym w środę PAP.
"Są to informacje nieprawdziwe. W wyniku standardowej procedury kontaktów urzędowych między resortami administracji publicznej Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przedłożyła propozycję dotyczącą wyboru lokalizacji dla Centrum Przetwarzania Danych Ministerstwa Finansów. ABW kierowała się w szczególności bezpieczeństwem przedsięwzięcia, przy jednoczesnym uwzględnieniu racjonalizacji wydatków z budżetu państwa. Podkreślić należy, że wszelkie decyzje w tej sprawie podejmować będzie Ministerstwo Finansów" - czytamy w komunikacie.
"Puls Biznesu" mianem "afery" określa "dziwną grę" Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o warte 100 mln zł centrum obliczeniowe Ministerstwa Finansów. Według gazety, ABW chce mieć u siebie dane o operacjach finansowych wszystkich podatników. Po co i za ile? - pyta "PB".
Według gazety, w tajemniczych okolicznościach Ministerstwo Finansów wstrzymało prace nad swoim centrum obliczeniowym w Radomiu i rozważa przeniesienie go do ośrodka ABW w Emowie koło Otwocka. Plan przewiduje nawet współuczestnictwo agencji w budowie centrum.
Informatorzy "Pulsu Biznesu" twierdzą, że pomysł ten jest przez "kogoś wysoko" mocno lobbowany, a jego realizacja grozi znacznym podniesieniem kosztów, utratą unijnego dofinansowania i wyrzuceniem w błoto już wydanych 8 mln zł na prace w Radomiu.
To pomysł, który grozi totalną inwigilacją. Dostęp służb do danych zbieranych i przetwarzanych przez administrację powinien być ściśle uregulowany i kontrolowany. Pamięta pan, jaka afera wybuchła, gdy Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) chciało "podpiąć" się pod dane ZUS - alarmuje informator dziennikarza "Pulsu Biznesu".