Abp Życiński: wiadomość o o. Hejmo "szokująca"
"Szokującą" nazwał abp Józef Życiński wiadomość o współpracy o. Konrada Hejmo ze Służbą Bezpieczeństwa. Dodał, że ta wiadomość daje podstawy do zrewidowania ocen autorów stanu wojennego. Metropolita lubelski zaapelował, aby dać szanse obrony oskarżonemu.
27.04.2005 | aktual.: 27.04.2005 20:47
Gdy dowiadujemy się, że ktoś, kto na fotografiach z Rzymu widnieje z nami, kto prowadził nas do Ojca Świętego, jest oskarżony o tak poważne sprawy, wtedy przeżywamy swoisty szok psychiczny - powiedział abp Życiński.
Prawda nas wyzwoli - podkreślił metropolita lubelski, apelując o spokój i rozwagę. Nie trzeba panikować. Nie trzeba występować w roli apologety. Nie trzeba z góry narzucać, jak to będzie wyglądało. Trzeba odwołać się do konkretnych dokumentów i trzeba usłyszeć komentarz samego zainteresowanego. Dać szanse obrony - mówił.
Zdaniem abpa Życińskiego, jeśli rzeczywiście o. Hejmo długo współpracował z SB w latach 80., "to wtedy należałoby radykalnie nowej ocenie poddać autorów stanu wojennego i osoby odpowiedzialne za działalność służb specjalnych w latach 80".
Takich decyzji, jak szpiegowanie Ojca Świętego, nie podejmuje się na poziomie sierżanta. Te osoby żyją i mamy prawo oczekiwać od nich wyjaśnień w sprawach tak poważnych. Jeśli okaże się, że tych wyjaśnień braknie, upoważniać to będzie do głębokich rewizji w ocenie zarówno stanu wojennego, jak i działań władz w latach 80. - uważa metropolita lubelski.
Arcybiskup podkreślił, że Jan Paweł II miał wielu wiernych i oddanych współpracowników, jak abp Stanisław Dziwisz czy kardynał Joseph Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI. "Na nasze życie składa się zarówno dobro i piękno, jak i grzech i zło. Perspektywa grzechu i słabości nie może nam przesłonić tego, co piękne i wierne" - zaznaczył.
Przypomniał nauczanie Jana Pawła II o Bożym Miłosierdziu. Może łatwiej nam zrozumieć, dlaczego tak dużo pisał o Bożym Miłosierdziu, kiedy doświadczamy podobnych szokujących wiadomości. Ale właśnie naśladując jego styl, mając świadomość tego, że czasem bywał bardzo samotny, umiejmy tym bardziej naśladować jego dążenie do świętości i nie dajmy się załamać tym, co bolesne - powiedział abp Życiński.