Abp Wiktor Skworc: to powinno być alarmem dla tych, którzy dzierżą władzę
O budowę wspólnoty opartej na wartościach zaapelował w Święto Niepodległości metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. Naród powinien być wspólnotą wielkiej sprawy, ale i wielkiej codzienności - przekonywał podczas mszy za ojczyznę w katowickiej katedrze. Czy zjawiska migracji i depopulacji nie powinny być dzwonkiem alarmowym dla tych, którzy dzierżą ster władzy w naszej narodowej społeczności? Czy nie powinny być wskazówką dla tych, którym naród ostatnio zaufał i którzy zapowiadają odbudowę narodowej wspólnoty? - pytał.
11.11.2015 | aktual.: 11.11.2015 12:55
Do kanonu fundamentalnych wartości, które pozwalają stworzyć stabilny ład społeczny arcybiskup zaliczył m.in.: godność, miłość, pracowitość, przyjaźń, uczciwość, wolność, wrażliwość, patriotyzm, tolerancję i zaufanie.
- Chcąc umacniać niepodległość powinniśmy być wspólnotą wielkiej sprawy - idei - i wspólnotą wielkiej codzienności. Byliśmy wspólnotą wielkiej sprawy, idei, wartości, kiedy rodziła się solidarność zasiana słowem proroka Jana Pawła II. Dziś winniśmy być wspólnotą wielkiej codzienności, której fundamentem są wartości społeczne - wskazał.
Metropolita przekonywał, że autentyczna wspólnota opiera się na wartościach, uznaje ich prymat - czasem wbrew rządzącym - bo wie, że od wartości zależy jej trwanie. Zwrócił uwagę, że istnieją wspólnoty nieprzyjazne ludziom - takie, w których promuje się antywartości.
- Czy zjawiska migracji i depopulacji nie powinny być dzwonkiem alarmowym dla tych, którzy dzierżą ster władzy w naszej narodowej społeczności? Czy nie powinny być wskazówką dla tych, którym naród ostatnio zaufał i którzy zapowiadają odbudowę narodowej wspólnoty? - pytał.
W homilii abp Skworc przypomniał, że od 1989 r. Polska może cieszyć się z niepodległości, rozumianej jako niezależność państwa od formalnego wpływu innych jednostek politycznych. Wskazał zarazem, że niepodległość ma również wymiar wewnątrzpaństwowy - przed odzyskaniem wolności w 1918 r. Polska na ponad 120 lat utraciła ją na skutek erozji państwa.
- Niepodległość wydaje się być zawsze zagrożona - niezależnie od wszystkich gwarancji bezpieczeństwa - od środka, w ramach istniejącego państwa, wskutek planowej destrukcji systemu wartości, wskutek uzależnienia od logiki wewnętrznego konfliktu, ostatecznie wskutek słabości państwa i jego struktur - przestrzegł arcybiskup.
W tym kontekście zacytował fragment piosenki Budki Suflera pt. "Błękitna arka": Kolory flag/Kolory skór/Licytacja trwa/Czyj gorszy gen/ Czyj lepszy Bóg/ Kto tu rację ma?/Wojna wciąż na czerń i biel". Do swoistego rozdarcia - kontynuował hierarcha - dochodzi zawsze podczas wyborów, kiedy "rządzący, niezależnie, spod jakiego sztandaru by nie byli, uznają a priori, że wiele z tego, co zrobili poprzednicy, jest nie tyle do poprawienia, czy usprawnienia, a do likwidacji, zburzenia".
Abp Skworc wyraził przekonanie, że ojczyźnie nie służy kwestionowanie wszystkich dokonań poprzedników i związana z tym "nadprodukcja prawa". - W tej logice sekwencyjnego budowania od początku pobrzmiewa też niczym nieuprawnione przekonanie, że oto od nas się wszystko zaczyna - powiedział hierarcha i zaapelował o pokorę.