"Abp Wielgus mógł współpracować na zlecenie Kościoła"
Sprawa współpracy arcybiskupa Wielgusa z SB może nie być tak jednoznaczna, jak przedstawiają ją media - uważa publicysta "Faktu" Janusz Rolicki. Gość "Sygnałów Dnia", zaznaczył, że możliwe, iż Stanisław Wielgus jako młody ksiądz podjął współpracę ze służbami PRL na zlecenie Kościoła. Publicysta powiedział, że utwierdziła go w tym przekonaniu informacja, że Watykan wiedział o jego współpracy.
Janusz Rolicki uważa, że zadaniem duchownego mogło być rozpracowanie SB. Dodaje, że przełożeni Stanisława Wielgusa mogli o tym wiedzieć i to oni mogli go skierować do wykonania takiej misji. Rolicki podkreśla, że jest to tylko jego teoria. Zaznacza, że jeśli jest ona prawdziwa, Kościół raczej nie przyzna się do tego, aby nie zdradzać metod swojego działania w krajach, w których nadal panuje system totalitarny.
W tej samej rozmowie prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Krystyna Mokrosińśka skrytykowała czwartkowe wystąpienie Sławoja Leszka Głodźa. Przewodniczący Rady do spraw Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski w "Kropce nad i" w TVN 24 nieprzychylnie wypowiadał się o komisji badającej akta arcybiskupa Wielgusa powołanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Hierarcha przypomniał, że kościół ma własny tryb postępowania i prawo kanoniczne.
Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich uznała to wystąpienie za skandaliczne i druzgocące. Jej zdaniem z wypowiedzi arcybiskupa Głódzia wynikło, iż Kościoła nie obchodzi, co o sprawie arcybiskupa Wielgusa sądzą ludzie. Według Krystyny Mokrosińskiej duchowny odebrał jej prawo wypowiadania się.