Abp Sławoj Leszek Głódź: dobry polityk nie powinien lekceważyć Kościoła
- Rozmawiałem telefonicznie z panem prezydentem i - podobnie jak abp Gądecki - wyraziłem mu swoją aprobatę i uznanie za tę decyzję - mówi abp Sławoj Leszek Głódź, komentując zawetowanie przez Andrzeja Dudę dwóch ustaw PiS. Metropolita gdański dodaje, że Duda "nie jest prezydentem malowanym".
W wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej abp Głódź mówi, że prezydent stanął ponad podziałami. - Wokół tych ustaw narosło tak duże napięcie społeczne, że trzeba było "spuścić powietrze" i sytuację unormować. I tak się stało - zauważa duchowny.
Jego zdaniem urząd Prezydenta został zlekceważony, bo autorzy projektów ustaw nie przedstawili ich do konsultacji. Metropolita gdański uważa, że trzecia z ustaw PiS jest najważniejsza dla Polski. - Ustawa ta, skoro została już podpisana przez prezydenta, po upływie okresu "vacatio legis", niebawem wejdzie w życie - przypomina.
Zobacz też: Weta prezydenta Andrzeja Dudy ws. ustaw o SN i KRS
- Prezydent - i taka jest rola głowy państwa - musi być we wszystkich sprawach ponad. I to dotyczy zarówno polityki wewnętrznej, polityki zagranicznej czy obronności kraju, a konkretnie sił zbrojnych. Andrzej Duda nie jest malowanym prezydentem - mówi abp Głódź.
Wyraża też nadzieję, że prezydenckie projekty w sprawie wymiaru sprawiedliwości będą dopracowane i zostaną przyjęte przez rządzących. Hierarcha stwierdza również, że "większość społeczeństwa jest po stronie władzy i pragnie reformy systemu sprawiedliwości".
"Dobry polityk nie powinien lekceważyć roli Kościoła"
Zdaniem metropolity gdańskiego rola Kościoła katolickiego w Polsce zmieniła się od czasu komunizmu, bo nie musi już wyręczać struktur państwa. - Mamy też Konkordat, który mówi o potrzebie "wzajemnej autonomii" państwa i Kościoła, znamy swoje miejsce w szyku. Ale Konkordat mówi też o potrzebie wzajemnej współpracy dla dobra wspólnego, gdyż zarówno Kościół jak i państwo troszczą się o tych samych obywateli, ale w innych sferach - zaznacza abp Głódź.
Dodaje, że "dobry polityk nie powinien lekceważyć roli Kościoła, a takie tendencje widzimy z różnych stron". - Nawet Gierek i Jaruzelski, choć nie mieli nic wspólnego z Kościołem, wiedzieli, gdzie jest Miodowa 17, siedziba prymasów Wyszyńskiego czy Glempa. Niestety o tym dziś często zapominają politycy, nie tylko nasi, ale także ci zza granicy - ubolewa duchowny w wywiadzie dla KAI.
"Kościół broni prawa"
Abp Głódź stwierdza, że biskupi mogą wypowiadać się w sprawach społecznych, a Kościół ma prawo do moralnej oceny działań polityków, jeśli chodzi o dobro człowieka.
- Upominamy się też o prawa, w tym sensie, aby prawo stanowione nie godziło w prawo naturalne czy w prawo Boże. A często widzimy pokusę wkraczania prawa stanowionego na teren moralności bądź etyki katolickiej - w sprzeczności z nią. Wtedy mówimy "Non possumus!" - mówi hierarcha.