Abp Nycz: chcę wpisać się w historię biskupów warszawskich
Dobra współpraca z księżmi, dostępność i
otwarcie na nich, współpraca ze świeckimi, otwartość na środowisko
mediów i praca z młodzieżą - to priorytety nowego arcybiskupa
warszawskiego Kazimierza Nycza. Abp Nycz powiedział przed niedzielnym ingresem, że chce wpisać się w historię biskupów warszawskich.
31.03.2007 | aktual.: 31.03.2007 17:29
Przechodzę do Warszawy po wielkich biskupach warszawskich i chciałbym być ich mądrym kontynuatorem. Będę próbował te rozdziały kontynuować, bo uważam, że to jest klucz historii powojennej Kościoła warszawskiego - tych 60 lat spośród 200 lat archidiecezji warszawskiej. I chcę zapisać czwarty jej okres - powiedział abp Nycz.
Nie uznaję tych styczniowych zdarzeń (rezygnacja z ingresu abp. Stanisława Wielgusa), jako okresu historii warszawskiej diecezji. Za historię uznaję okres kardynała Augusta Hlonda, kard. Stefana Wyszyńskiego oraz znaczący i trudny okres kard. Józefa Glempa - "Solidarności", stanu wojennego i wolności- dodał abp Nycz.
Zdaniem nowego metropolity warszawskiego, sprawy nawet bardzo trudne, które przeżywamy, jeżeli są sprawami, które się wydarzyły w jakimś krótkim okresie czasowym, "nie mogą zmienić całego biegu historii w 60-letniej powojennej pracy Kościoła, bo istota pracy leży gdzie indziej, leży tak głęboko, że trudno powiedzieć, iż w jednym momencie to wszystko się zawaliło".
Abp Nycz przyznał, że nie ma gotowych recept na zarządzanie archidiecezją warszawską, bo nie chce wykorzystywać, czy też powielać tego, co się udawało robić dobrze w diecezji koszalińsko- kołobrzeskiej, czy tego, co się udawało robić dobrze w diecezji krakowskiej. Dodał, że nie oznacza to, iż nie będzie korzystał z tego, czego nauczyło go życie w tych dwóch diecezjach, czego nauczyła go współpraca z księżmi i świeckimi.
Nowy metropolita zapewnił, że będzie starał się ułożyć dobrą współpracę z księżmi i zapewnić im dostępność do niego oraz, że będzie starał się otwierać na ciągle nowe pola współpracy ze świeckimi, bo - jak zaznaczył - Kościół bez świeckich nic dzisiaj nie potrafi uczynić wobec pluralistycznego świata, jaki mamy na przełomie tysiącleci.
Abp Nycz oświadczył, że chciałby być człowiekiem otwartym na wszystkie środowiska, szczególnie na środowisko mediów, bez których w XXI wieku "nie widzi misji Kościoła i bez których nie widzi także bronienia tego dobra, prawdy, miłości, piękna, które media potrafią robić, jeśli tylko chcą".
Abp Nycz przypomniał, że jego ingres ograniczy się tylko do takiej formy, która będzie miała miejsce przed mszą św., a później odbędzie się normalna liturgia Niedzieli Palmowej. Zwrócił się też z apelem, aby w dniu objęcia przez niego kanonicznych rządów nad archidiecezją warszawską, wszyscy włączyli się do modlitwy za Kościół warszawski. Zwracając się do dziennikarzy, abp Nycz zaapelował, aby na pierwszym miejscu wymagali od niego, by był dobrym biskupem, by się sprawdzał na płaszczyźnie życia duchowego, moralnego, i potrafił prowadzić Kościół po meandrach i manowcach współczesnego świata.
W ocenie abp. Nycza, potrzebny jest Kościół kompletny, czyli Kościół księży i Kościół świeckich. Kościół jest najbardziej kompletny i przeżywany w Eucharystii, kiedy po jednej stronie ołtarza jest ksiądz, który zastępuje Chrystusa - Głowę Kościoła, a po drugiej stronie ołtarza są świeccy - mistyczne Ciało Chrystusa. Ołtarz ma nie dzielić, tylko ma łączyć - podkreślił abp Nycz.
Nowy metropolita warszawski zaapelował o to, aby przy okazji zakończenia 2 kwietnia procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II na etapie diecezjalnym - w drugą rocznicę jego śmierci - zmierzyli się z dziedzictwem polskiego papieża. Wezwał, byśmy nie pozwolili sprowadzić dyskusji tylko do tego, kiedy będzie beatyfikacja lub kanonizacja Jana Pawła II, ponieważ to są rzeczy ważne, ale drugorzędne.
Abp Nycz zwrócił się także z prośbą o to, "abyśmy Wielki Tydzień - ten Święty Tydzień - ocalili dla nas samych i dla naszej wiary".
Nowy metropolita zadeklarował, że chciałby być biskupem, który "nie da się zaszufladkować do żadnej politycznej szufladki".
Pytany przez dziennikarzy o rozłączenie stolicy prymasowskiej od Warszawy i przeniesienie jej do Gniezna, abp Nycz odpowiedział, że "z decyzją papieża się nie dyskutuje". Dodał, że dobrze się tak stało, bo pracy duszpasterskiej w archidiecezji warszawskiej jest dużo.
Odnosząc się do budowy Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskich Polach Wilanowskich, abp Nycz powiedział, że w pewnym sensie ksiądz prymas został w budowie tej bazyliki osamotniony, zarówno na gruncie kościelnym - w 44 diecezjach, i także na gruncie państwowym._ Przecież ostatecznie bazylika to wotum dziękczynne za uchwaloną Konstytucję 3 Maja, a to jest wotum za dzieło cywilne, bo konstytucja jest aktem państwowym_ - powiedział metropolita warszawski.
Nawiązując do lustracji w Kościele i do zarzutów, że przebiega ona zbyt wolno, abp Nycz powiedział, że sam Memoriał Episkopatu jest kluczem do lustracji czy do rozliczenia z przeszłości w Kościele. Hierarcha zgodził się z tym, że wszyscy może trochę przyspali - Przyspało państwo, bo lustracja robiona po 17 latach jest spóźniona i trudno ją przeprowadzić- powiedział.
Kościół zrobił swoje w zakresie lustracji i zrobi to do końca. I w tym kontekście dziwi mnie, kiedy toczy się dyskusja w świecie uniwersytetów, w świecie mediów, o tym, że podchodząc do lustracji w sposób powszechny, to w jakiś sposób pozbawia się człowieka godności. Ostatecznie, jako biskupi, daliśmy przykład - podkreślił abp Nycz. Przymierzmy się do lustracji, która jest smutna, tragiczna, ale musimy wreszcie skończyć w tym wyścigu, kto więcej odkryje.