PolskaAbp Józef Kowalczyk: Benedykt XVI wielkim kontynuatorem Jana Pawła II

Abp Józef Kowalczyk: Benedykt XVI wielkim kontynuatorem Jana Pawła II

Jan Paweł II widział w obecnym papieżu Benedykcie XVI człowieka głęboko wierzącego i kompetentnego teologa. A Polacy widzą w Ojcu Świętym z Niemiec wielkiego kontynuatora i dostrzegają w nim cień osobowości naszego papieża - powiedział Nuncjusz Apostolski w Polsce, ksiądz arcybiskup Józefa Kowalczyka w audycji "Sygnały Dnia".

25.05.2006 | aktual.: 25.05.2006 10:36

Sygnały Dnia: Księże arcybiskupie, czy można o księdzu powiedzieć, że ksiądz jest gospodarzem pielgrzymki Benedykta XVI?

Abp Józef Kowalczyk: Nie, ja się uważam – tak jak powiedział Benedykt XVI – "jestem pokornym sługą w winnicy Pańskiej" i tak moją misję w Polsce uważam i interpretuję. I myślę, że to, co pan na początku powiedział, że nie mieliście wiele okazji ze mną rozmawiać, to świadczy o tym, że uważam, iż w Polsce im mniej się mówi, a więcej się robi, to się spełnia lepiej posługę tego właśnie sługi w winnicy Pańskiej.

Wczoraj Benedykt XVI powiedział: "Dziękuję Panu za to, że daje mi możliwość zrealizowania pragnienia, które od dawna nosiłem w sercu – odwiedzenie kraju, który wydał Jana Pawła II".

- Myślę, że w tych słowach zawiera się głęboka prawda. Owszem, kardynał Ratzinger bawił w Polsce kilka razy, mieszkał także u nas, w Nuncjaturze. Miałem szczęście w 2003 roku towarzyszyć mu, bo o to prosił, żeby nawiedzić Katedrę św. Jana tutaj, w Warszawie, później żeby nawiedzić grób Popiełuszki, a było to w drodze na konsekrację biskupa Zimowskiego do Radomia. Ale te jego pragnienia były bardzo konkretne, tak jak on w swoim bytowaniu, w swoim myśleniu i w swojej teologii jest człowiekiem bardzo konkretnym. W związku z tym pragnienie jest autentyczne jako papieża, bo jako człowiek, jako kapłan, jako biskup w Polsce był, był jednak przez dłuższy czas współpracownikiem Jana Pawła II.

I muszę powiedzieć szczerze, że Jan Paweł II, sługa boży, miał do niego ogromne zaufanie, widział w nim człowieka głęboko wierzącego, kompetentnego teologa i lojalnego współpracownika. Proszę państwa, te kwalifikacje, o których mówię, nie są taką rzeczą bardzo powszechną w bytowaniu ludzkim w wymiarach społecznych, a także kościelnych. Lojalna współpraca i obrona wspólnej sprawy w duchu nie jakichś tam założeń budowania własnej kariery, ale w kontekście głębokiej wiary to jest wielka sprawa. I tego gratuluję obecnemu papieżowi, ale także gratuluję Janowi Pawłowi II, że umiał wyczuć, że kardynał Ratzinger jest takim człowiekiem i że mu zaufał. A zaufanie zobowiązuje. Ratzinger to zaufanie odczytał i obdarzył Ojca Świętego również wielkim, głębokim zaufaniem.

Jesteśmy ciekawi Benedykta XVI, księże arcybiskupie. Świadczą o tym choćby te ogromne liczby wiernych, które chcą spotkać się z Benedyktem XVI, co nawet dla organizatorów pielgrzymki stanowi pewną niespodziankę. Mówi się o setkach tysięcy osób w Warszawie, być może o milionie w Krakowie, nie wiadomo, ile w Częstochowie. Tam przecież nie będą obowiązywały żadne wejściówki. Dlaczego słowo Benedykta XVI tak nas interesuje?

Myślę, że w tym kontekście, który przed chwilą tutaj zauważyłem i który podkreśliłem, że w Polsce przy całym krytycyzmie, jakie jest ze wszystkich stron i przy całym naszym krytycyzmie, jesteśmy wszyscy bardzo krytyczni i chcielibyśmy cudownego świata w Polsce natychmiast, chcielibyśmy idealnej sprawiedliwości natychmiast, i te pragnienia są piękne, ale w gruncie rzeczy jednak jest tam jakiś głęboki instynkt wiary, odczytujący prawość człowieka. I myślę, że Polacy doskonale odczytali osobowość Benedykta XVI jako człowieka, jako kapłana, jako biskupa, jako kardynała, jako prefekta Kongregacji, dziekana Kolegium Kardynalskiego, która się wyraziła przepięknie nie tylko w prowadzeniu Drogi Krzyżowej w ostatnim roku pontyfikatu Jana Pawła II, ale także w tym wszystkim, cośmy przez telewizję i przez radio mogli i słyszeć, i oglądać, i uczestniczyć – pogrzeb. To było wzruszające, zrobił to w sposób nie, powiedziałbym, obowiązkowy, ale z miłością, z głęboką wiarą, z wielkim szacunkiem dla Jana Pawła II. Polacy to
odczytali i widzieli w nim i widzą cień osobowości Jana Pawła II. I myślę, że to wszystko plus ten instynkt wiary, który mamy, a który nawet u nas, bardzo grzesznych ludzi, on się w taki czy inny sposób wyraża, my to prawidłowo odczytujemy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)