Abp Gądecki do prezydenta: nie ma miejsca na kompromis ws. ustawy o in vitro
W kwestii ustawy dot. in vitro, tam gdzie chodzi o życie człowieka, nie ma miejsca na żaden kompromis - napisał przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki do prezydenta Bronisława Komorowskiego, odpowiadając na jego list po podpisaniu tej ustawy.
W liście przekazanym prezydentowi Komorowskiemu w poniedziałek i udostępnionym PAP, abp Gądecki podkreśla, że "w ustawie tej jest miejsce - jak ujmuje św. Jan Paweł II - na "ograniczenie szkodliwości takiej ustawy". I takiego ograniczenia szkodliwości w tym przypadku zabrakło" - uważa przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski (KEP).
W nawiązaniu do listu prezydenta z 22 lipca abp Gądecki przypomina, że odwołuje się on w nim m.in. do art. 25 Konstytucji RP, gdzie jest mowa o autonomii państwa i Kościoła: "Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego".
Hierarcha podkreśla, że w przywołanym fragmencie Konstytucji RP - jak widać - jest mowa nie tylko o autonomii, ale także o współdziałaniu państwa i Kościoła "dla dobra człowieka i dobra wspólnego".
"Ostatecznie bowiem obie wspólnoty - państwo i Kościół, chociaż z różnego tytułu - służą osobistemu i społecznemu powołaniu tych samych ludzi. Kościół i wspólnota polityczna wyrażają się bowiem w formach organizacyjnych, które nie są celami samymi w sobie, lecz mają służyć człowiekowi, aby umożliwić mu pełne korzystanie z jego praw, ściśle związanych z jego tożsamością obywatela i chrześcijanina, oraz właściwe wypełnianie odpowiadających tym prawom obowiązków. Kościół i wspólnota polityczna mogą pełnić swoją służbę dla dobra wszystkich tym skuteczniej, im lepiej prowadzić będą ze sobą zdrową współpracę. Tego współdziałania dla dobra obywateli Polski niejednokrotnie brakowało i dalej brakuje, szczególnie w obronie praw i godności człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci" - napisał abp Gądecki w liście do prezydenta.
W kwestii procedury in vitro - podkreśla hierarcha - prezydent pisze, że rolą głowy państwa jest m.in.: " troszczyć się o wszystkich obywateli, bez względu na ich światopogląd czy wyznanie, godzić skrajne stanowiska i dbać o wypracowany w Sejmie konsensus". Tymczasem - zdaniem abp. Gądeckiego - prezydent podpisał ustawę, która "jest nie tyle wyrazem konsensu, ile raczej jest wyrazem skrajnego światopoglądu".
Według przewodniczącego KEP, prezydent słusznie zauważa: "Niestety w parlamentarnej debacie nad kwestią in vitro partyjne kalkulacje i ideologiczne spory przesłaniają rzeczowe argumenty. Ta ustawa ma swoje słabości". "Jak więc w państwie prawa można było podpisać ustawę, w której rzeczowe argumenty są przesłonięte partyjnymi kalkulacjami i która ma swoje słabości? Jeśli ustawa ma tyle słabości, to dlaczego do Trybunału Konstytucyjnego nie została ona skierowana w całości bez podpisania?" - pyta w liście abp Gądecki.
Podkreśla jednocześnie, że nie można zapominać, iż w demokratycznym państwie - w którym decyzje zazwyczaj podejmuje większość reprezentantów woli społeczeństwa - "osoby odpowiedzialne za sprawowanie rządów są zobowiązane do interpretowania dobra wspólnego kraju nie tylko zgodnie z poglądami większości, ale przede wszystkim w poszanowaniu istotnych wartości ludzkich i moralnych".
Zdaniem abp. Gądeckiego, racje, które przemawiają za negatywnym osądem moralnym sztucznego zapłodnienia, mają charakter antropologiczny, medyczny i teologiczny. "Metoda ta - w okolicznościach, w których zwykle się ją stosuje - oprócz ewentualnego zrodzenia dziecka, pociąga za sobą jednocześnie niszczenie innych, żywych istot ludzkich, co sprzeciwia się nauce o dopuszczalności przerywania ciąży. Cel nie uświęca środków" - czytamy w liście do prezydenta. Dlatego też - jak podkreśla hierarcha - w kwestii ustawy dotyczącej in vitro "katolicy sprzeniewierzyliby się Ewangelii i nauczaniu o godności człowieka, gdyby zgodzili się na tego rodzaju kompromis".
Prezydent Bronisław Komorowski podpisał 22 lipca ustawę o leczeniu niepłodności, w tym metodą in vitro. Zapowiedział jednocześnie, że jeden z jej zapisów skieruje do Trybunału Konstytucyjnego.