ABN Amro: nie mieliśmy nic do ukrycia
ABN Amro Bank Polska wykazał maksimum dobrej
woli, ponieważ nie miał nic do ukrycia, wszystko przebiegło
spokojnie - tak operację Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w
siedzibie banku skomentował rzecznik polskiej filii ABN
Amro, Aleksander Lubowski.
19.03.2005 | aktual.: 19.03.2005 20:01
ABW, działając na zlecenie gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej, zakończyła w sobotę zabezpieczanie dokumentacji w siedzibie ABN Amro Bank Polska, doradcy prywatyzacyjnego Ministerstwa Skarbu przy prywatyzacji PZU.
Akcja ABW nie była dla nas superzaskoczeniem, ponieważ w związku ze śledztwem toczącym się przed Prokuraturą Apelacyjną w Gdańsku wcześniej czy później należało oczekiwać, że jakąś część naszych materiałów prokuratura będzie chciała przejrzeć - powiedział Lubowski. Gdańska prokuratura od stycznia prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości związanych z prywatyzacją PZU.
Jak podkreślił rzecznik, funkcjonariusze ABW nie spodziewali się - czego z resztą nie kryli - takiego ogromu materiałów. Według Lubowskiego, z tego powodu operacja ABW, rozpoczęta w czwartkowe przedpołudnie, trwała tak długo.
Rzecznik prasowy gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Krzysztof Trynka poinformował, że zabezpieczono ogółem 100 segregatorów dokumentów papierowych oraz dane elektroniczne na dyskach komputerowych. Jak dodał, w przyszłym tygodniu materiały te zostaną poddane analizie.
ABN Amro Bank Polska S.A doradzał Ministerstwu Skarbu jeszcze przed prywatyzacją PZU. Bank m.in. dokonał wyceny PZU. ABN Amro badał wszystkie zgłoszone oferty. Złożyły je m.in. Allianz, Axa, Eureko.
W czasie negocjacji prywatyzacyjnych pod koniec lat 90. w skład zespołu Międzynarodowej Rady Nadzorczej ABN Amro wchodził premier Marek Belka. W latach 1998-2001 Belka był też członkiem Rady Nadzorczej BIG BG, który nabył w 1999 roku 10% akcji PZU.
Nigdy nie uczestniczyłem w żadnych uzgodnieniach czy negocjacjach, które miały jakikolwiek związek z prywatyzacją PZU, wyceną, wyborem doradcy. Nigdy nie byłem doradcą pana Joao Talone, byłego szefa Eureko i nie doradzałem Eureko - oświadczył w lutym Belka przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
W listopadzie 1999 roku 30% akcji PZU kupiło konsorcjum Eureko-BIG Bank Gdański. W 2001 roku został podpisany aneks do umowy prywatyzacyjnej, który przewidywał dokupienie przez holenderskie Eureko dodatkowych 21% akcji PZU.
Jednak w 2002 roku polski rząd postanowił zachować kontrolę nad spółką. Obecnie przed Trybunałem Arbitrażowym w Londynie toczy się sprawa z wniosku Eureko, które twierdzi, że Polska nie wywiązuje się z polsko-holenderskiej umowy o wzajemnej ochronie inwestycji. Sprawę bada sejmowa komisja śledcza.