A jednak. Prokuratura zajmie się taśmami z restauracji "Sowa i Przyjaciele"
Do tej pory nie było postępowania w sprawie publikacji nowych nagrań dot. tzw. afery taśmowej. Teraz prokuratura informuje, że przeprowadzi czynności sprawdzające. - Pierwszą czynnością będzie wystąpienie do stacji telewizyjnej, która wyemitowała te nagrania - stwierdziła.
23.06.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:22
Na podstawie czynności sprawdzających prokuratura ma zdecydować, czy wyda postanowienie o wszczęciu postępowania przygotowawczego ws. upublicznienia nowych nagrań z restauracji "Sowa i Przyjaciele", na których słychać m.in. księdza Kazimierza Sowę, byłego ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, byłego szefa BOR Mariana Janickiego i polityka Platrformy obywatelskiej Pawła Grasia.
Wiadomo, że Prokuratura Regionalna w Warszawie przekazała już sprawę do prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Jak powiedziała rzeczniczka warszawskiej prokuratury regionalnej Agnieszka Zabłocka-Konopka, "celem podjęcia z urzędu stosownych działań" przesłane zostały wydruki podsłuchanych rozmów.
- Dotychczas nie było żadnego postępowania w tej sprawie - przyznała. Jak dodała, najpierw prokuratura zgłosi się do stacji telewizyjnej, która wyemitowała nagrania.
Z Kodeksu karnego wynika, że ściganie podsłuchów odbywa się nie z urzędu, ale na wniosek ewentualnych poszkodowanych. Ten ws. ostatnich nagrań do żadnej z warszawskich prokuratur jednak nie wpłynął.
Nagrania
Przypomnijmy, że nagrania ujawniły media. Rozmowa między Grasiem, Karpińskim, Janickim i ks. Sową dot. m.in. obsadzania stanowisk. Dyskutowali m.in., z kim warto współpracować. Ks. Sowa mówił o załatwieniu odszkodowania w Ministerstwie Rozwoju.
Pierwsze nagrania ujawnione zostały w 2014 r. Słychać na nich m.in., jak ks. Sowa radzi biznesmenowi Jerzemu Mazgajowi, by zniszczył "Gazetę Polską". Rozmówcy używali wulgaryzmów.
Źródło: PAP/WP