A gdyby nie POPiS...
Platforma zwycięzcą, premierem Rokita? Tak,
gdyby do urn poszli tylko ludzie z wyższym wykształceniem albo
wyłącznie najmłodsi. Premierem Lepper? Kto wie, gdyby zagłosowali
tylko najsłabiej wykształceni. "Gazeta Wyborcza" sprawdziła, jak
kto głosował i na tej podstawie stworzyła cztery hipotetyczne
polskie Sejmy.
Z symulacji wynika, że gdyby głosowali tylko ludzie w wieku 18 - 24 lata wybory wygrałaby PO - z 32-proc. poparciem. Platforma i PiS (26%) w tym zestawieniu są tak silne, że mogą do woli zmieniać konstytucję - razem mają 331 głosów.
Gdyby w wyborach udział brali tylko emeryci zwycięzcą zostałby PiS (29%). Platformę popiera tylko 17% Polaków po sześćdziesiątce. Zaraz za PO znajduje się SLD z 16% głosów. W ten sposób Sojusz staje się najważniejszą siłą opozycyjną, jest zaledwie o 10 mandatów słabsze od PO.
Gdyby głosowali tylko ludzie z wykształceniem podstawowym - informuje dziennik - w Sejmie nie kleiłoby się nic. Samoobrona (23%), LPR (15%) i PSL (10%) próbują zmontować rząd, ale dysponują większością tylko 11 głosów. Na chwilę pojawia się pomysł koalicji PiS-PO-PSL, ale tylko na chwilę, bo poza personaliami to jednak różne wizje Polski. Prezydent rozpisuje nowe wybory - przewiduje gazeta.
Gdyby głosowali tylko ludzie z wykształceniem wyższym zwycięzcą w wyborach byłaby Platforma (36%). Jest premier z Krakowa, jest większość konstytucyjna PO i PiS. Zanik skrajnej opozycji - do Sejmu nie weszłyby Samoobrona i LPR (obie partie po 3%). Z Sejmu wieje nudą, nikt nie okupuje mównicy, nikt nie podskakuje - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Wszystkie dane na podstawie sondażu wśród osób wychodzących z lokali wyborczych przeprowadzonego przez konsorcjum OBOP-PBS dla TVP. (PAP)