9‑latek ciężko ranny w wypadku motocyklowym - jego ojciec zginął
Czterdziestoletni mężczyzna zginął, a jego
dziewięcioletni syn został ciężko ranny w wypadku motocyklowym, do
którego doszło w czwartek wieczorem w Rudzie Śląskiej. Nie są
znane okoliczności zdarzenia - policja podejrzewa, że zanim na
miejsce dotarli ratownicy i policjanci, ktoś zabrał motocykl i
zatarł ślady.
24.08.2007 | aktual.: 24.08.2007 14:16
Poszukujemy rozbitego pojazdu, próbujemy też ustalić czy byli bezpośredni świadkowie wypadku. Nie wiemy, w jaki sposób do niego doszło. W miejscu, gdzie po anonimowym zgłoszeniu znaleziono rannych - na jezdni rudzkiej ulicy Sobieskiego - nie było czytelnych śladów - powiedział Piotr Palion z policji w Rudzie Śląskiej.
Ekipa pogotowia bezskutecznie reanimowała w karetce umierającego mężczyznę. Jego dziewięcioletni syn trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach. Tamtejsi neurochirurdzy zdiagnozowali u chłopca m.in. pourazowy krwiak podczaszkowy, jego stan określają jako stabilny.
Mimo, że ktoś prawdopodobnie musiał ich wcześniej widzieć jeżdżących po okolicy, nie uzyskaliśmy od mieszkańców ulicy Sobieskiego żadnych konkretnych informacji - nikt nic nie widział, nikt nic nie wie. Poza wersją, że wypadek miał miejsce tam, gdzie znaleziono rannych, musimy więc dopuszczać też inne możliwości - zaznaczył Palion.
Jak dodał, policjanci przez kilkanaście godzin bezskutecznie szukali w pobliżu miejsca znalezienia rannych rozbitego motocykla. Z nieoficjalnych wypowiedzi mieszkańców okolicznych familoków dowiedzieli się tylko, że mężczyzna prawdopodobnie woził swego syna usportowionym motorowerem simpson enduro.
Sprawdzono już, że na nazwisko ojca chłopca nie został nigdy zarejestrowany żaden pojazd - nie wiadomo więc skąd pochodził ten, którym obaj późnym wieczorem jechali. Chłopak w czwartek obchodził urodziny, nie są jednak znane bliższe okoliczności, w jakich ojciec zabrał syna na przejażdżkę.
Przy rannych znaleziono kask motocyklowy, prawdopodobnie w chwili wypadku miał go na głowie ojciec chłopca. Nie wiadomo na razie, czy mężczyzna był wówczas trzeźwy, pozwolą to określić badania pobranej krwi, które wraz z sekcją zwłok zostaną przeprowadzone w najbliższych dniach.