86‑latek zmarł, bo córka wyjechała na wakacje. Jest wyrok w głośnej sprawie
Mieszkanka Bochni została skazana na 4 lata więzienia za zabójstwo przez zaniechanie. Kobieta zostawiła niedołężnego ojca bez opieki i wyjechała na wakacje. 86-latek zmarł z wycieńczenia.
Elżbieta J. przed sądem przekonywała, że wyjechała na ponad 2 tygodnie z bezsilności, bo już nie mogła sobie poradzić z opieką nad mężczyzną, który był agresywny, nie chciał jeść. Próbowała go nawet umieścić w zakładzie opiekuńczo-leczniczym, ale kazano jej na to czekać cztery miesiące.
Kobieta została skazana na 4 lata więzienia, ponieważ sąd uznał, że musiała zdawać sobie sprawę, iż bez jej opieki ojciec może umrzeć.
Obrona zapowiada apelację - uważa, że kobieta powinna być sądzona nie za zabójstwo, ale za porzucenie ojca. Prokurator też nie ma wątpliwości, że wyrok nie kończy sprawy i spodziewa się nawet apelacji do Sądu Najwyższego.
Mimo wyroku, okoliczności całej sprawy nadal nie są jasne. Prokurator przytaczał opinię jednego z dwóch biegłych psychologów, który przyznał, że kobieta porzucając ojca mogła się kierować nie tylko bezsilnością, ale także odwetem "za krzywdy i urazy, których przez wiele lat zaznawała". Sąd uznał jednak, że Elżbieta J. porzuciła 86-latka z bezsilności.