Polska82 poszkodowanych w katastrofie nadal w szpitalach

82 poszkodowanych w katastrofie nadal w szpitalach

Po katastrofie w Katowicach, gdzie w sobotę
podczas wystawy gołębi runął dach hali wystawowej, w szpitalach
nadal przebywają 82 osoby; trzy z nich były wcześniej wypisane do
domu, ale ich stan się pogorszył i wróciły do szpitali -
poinformował rzecznik wojewody śląskiego Krzysztof Mejer.
Stan kilku osób, m.in. pacjenta, który w szpitalu w Tychach
przeszedł skomplikowaną operację, jest poważny.

W szpitalach jest też dwóch ratowników, uczestniczących w akcji. Ich życiu nic nie grozi.

Według najnowszych danych, w sumie po katastrofie pomocy medycznej udzielono ponad 170 osobom, a nie - jak wcześniej podawano - 140. Zginęły 62 osoby, choć liczba ta być może nie jest ostateczna. Faktycznie zidentyfikowano już większość ofiar, choć w tzw. sposób procesowy - czyli zgodnie z wszelkimi procedurami - 44. Identyfikacja dalszych ofiar jest w toku.

We wtorek po południu, jak powiedział Mejer, w Katowicach spodziewana jest wizyta członków rządu, na czele z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem i wicepremierem, szefem MSWiA, Ludwikiem Dornem.

Rzecznik śląskiej straży pożarnej, Jarosław Wojtasik, poinformował, że w dyspozycji śląskich strażaków nadal są psy, szkolone do poszukiwania w gruzach zwłok. Być może we wtorek jeszcze raz wejdą one na teren katastrofy. W poniedziałek wskazały w gruzach pięć miejsc, gdzie były ślady krwi lub zwłoki wydobyte już wcześniej.

Jak powiedział Mejer, psy wyczulone są na zapach rozkładających się zwłok. Jeżeli w gruzach hali są jeszcze jakieś zwłoki, mróz mógł powstrzymać proces rozkładu, stąd możliwa nieskuteczność użycia psów i ewentualna kolejna próba wprowadzenia ich na rumowisko we wtorek. Decyzja w tej sprawie może zapaść około południa.

We wtorek na teren rumowiska po raz kolejny wejdą policjanci i prokuratorzy, którzy będą kontynuować oględziny. Spodziewany jest również przyjazd członków co najmniej jednego z dwóch zespołów ekspertów (z Politechnik Śląskiej i Wrocławskiej), którzy mają wskazać sposób bezpiecznej rozbiórki pozostałości zawalonej hali wystawowej.

Dach cały czas pracuje i powoli się obniża. Konstrukcja stwarza realne zagrożenie, dlatego konieczne jest - po wizji lokalnej z udziałem ekspertów - opracowanie bezpiecznej technologii jej rozbiórki. Gdy to nastąpi, powinna zapaść decyzja o terminie wprowadzenia na rumowisko specjalistycznego sprzętu - powiedział Mejer.

Fizyczne uporządkowanie terenu mogłoby zacząć się w środę, choć nie ma w tej sprawie ostatecznej decyzji.

Rzecznik straży pożarnej powiedział natomiast, że po decyzji nadzoru budowlanego dotyczącej obowiązku zabezpieczenia i uporządkowania miejsca katastrofy, odpowiedzialność za rumowisko i dalsze działania spada na właściciela, czyli spółkę Międzynarodowe Targi Katowickie. Strażacy nie decydują już o planie dalszych działań, kilku z nich będzie jedynie asystować na miejscu wypadku.

Podobnie policja, która skupia się na zabezpieczeniu terenu i czynnościach dochodzeniowo-śledczych. Na miejscu pracuje około 100 policjantów. Policja nadal poszukuje pięciu osób, które mogły być w zawalonej hali, choć nie jest to pewne. W poniedziałek również szukano pięciu osób - część się znalazła, ale doszły inne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)