Polska82-letni mężczyzna spalony, a nie zaginiony

82‑letni mężczyzna spalony, a nie zaginiony

Policjanci z Tarnowa i tzw. wydziału X, zajmującego się analizą kryminalną, doprowadzili do wyjaśnienia losów rzekomo zaginionego 82-letniego mężczyzny. Spalone szczątki ofiary znaleziono zakopane na tarnowskim cmentarzu.

23.05.2007 | aktual.: 23.05.2007 11:47

Do spalenia zwłok ojca, który miał zginąć w wyniku upadku z dachu, przyznał się 51-letni syn. Śledztwo wyjaśni wszelkie okoliczności tej tragedii - poinformowała rzeczniczka tarnowskiej Prokuratury Bożena Owsiak.

Jak poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak, o zaginięciu ojca zawiadomił tarnowską policję w sierpniu 2006 roku syn zaginionego. Według jego relacji, ojciec wyszedł z domu jeszcze w marcu i ślad po nim zaginął.

Prowadzący sprawę tarnowscy policjanci w toku badania sprawy zwrócili się o współpracę do tzw. wydziału X małopolskiej komendy policji, zajmującego się analizą kryminalną. Analiza zebranych materiałów doprowadziła do wniosku, że wersja o zaginięciu starszego człowieka jest mało prawdopodobna, a wiele wskazuje na to, że mężczyzna zginął tragicznie, a jego ciało ukryto - powiedział Dariusz Nowak.

Pod koniec listopada ubiegłego roku do Komendy Miejskiej Policji nadesłano list, rzekomo z zagranicy, nadany jednak w Tarnowie. Autor listu, podający się za zaginionego, pisze w nim, iż przebywa za granicą, a w Polsce we wszystkich sprawach reprezentuje syn. Również i ten list utwierdził policjantów w przekonaniu, że są na właściwym tropie - wyjaśnił Nowak.

We wtorek policjanci na polecenie Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, prowadzącej śledztwo w tej sprawie, zatrzymali 51- letniego syna zaginionego. Przeprowadzili także wizję lokalną i przeszukanie na posesji.

W trakcie tych czynności znaleziono miejsce, gdzie zwłoki zostały spalone, a na miejscowym cmentarzu w jednym z grobowców odkopano garnek z resztkami spalonego ciała ofiary - powiedział rzecznik. Jak dodał, do końca nie są znane okoliczności śmierci Augustyna J. Wiadomo, że była to śmierć tragiczna, przypuszczalnie mężczyzna mógł zginąć jeszcze pod koniec 2005 r. Wiadomo także, że jego zwłoki zostały spalone przez syna - dodał rzecznik.

Prawdopodobnie w środę zatrzymany mężczyzna zostanie doprowadzony do tarnowskiej prokuratury.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)