8‑latka przyznaje: gwałtu nie było, bałam się o cukierki
8-latka, która rzekomo miała być zgwałcona przez dwóch 10-latków, zaprzeczyła przed sądem, że do gwałtu doszło. Dziewczynka powiedziała, że skłamała swojej matce, ponieważ obawiała się, że ta nie da jej cukierków - informuje The Daily Telegraph na swojej stronie internetowej.
Do gwałtu miało dojść w październiku 2009 roku. Dziewczynka miała zostać zgwałcona na placu zabaw.
Jednak podczas rozprawy 8-latka przyznała, że żaden z oskarżonych chłopców jej nie zgwałcił, a ona sama chętnie się z nimi bawiła.
Dziewczynka przyznała, że cała trójka ściągnęła swoją bieliznę. Określiła to zachowanie jako "nieprzyzwoite, niegrzeczne". Stwierdziła też, że wszyscy się przy tym śmiali.
Obrońca jednego z chłopców, Linda Strudwick, zapytała dziewczynkę o jej reakcję, gdy została przyłapana przez matkę. 8-latka przyznała, że celowo powiedziała mamie, że to chłopcy ściągnęli z niej bieliznę. Dziecko bało się, że rodzicielka będzie na nią zła za to zachowanie.
- Czego się bałaś ze strony mamy? - dopytywała Strudwick. - Że nie dostanę cukierków - odpowiedziała dziewczynka.
Oskarżeni chłopcy nie przyznają się do winy. Proces będzie toczył się dalej.
NaSygnale.pl: Ksiądz oskarża sędziego i policjantów!