750 tys. euro łapówki miało trafić do urzędnika fiskusa
W Bułgarii próbowano wręczyć rekordową łapówkę w wysokości 750 tys. euro. O zdarzeniu poinformowało radio publiczne w Sofii. W związku ze sprawą aresztowano pracownika fiskusa. Aresztowano również byłego dyrektora ciepłowni oskarżonego o malwersacje finansowe na osiem mln euro.
Bułgarska policja zatrzymała urzędnika podatkowego Aleksandra Angełowa w chwili, gdy otrzymywał 135 tys. lewów (ok. 69 tys. euro) od byłego właściciela największej huty w kraju "Kremikowcy" Walentina Zachariewa. Była to pierwsza rata wynoszącej łącznie 1,5 mln lewów łapówki (ok. 750 tys. euro).
Zachariew zalega fiskusowi ze spłatą 30 mln lewów (15 mln euro) podatków. Angełow obiecał mu pomoc w odroczeniu spłaty, za co zażądał 1,5 miliona lewów.
Według bułgarskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jest to łapówkowy rekord w tym kraju. Przeciętna płaca w Bułgarii wynosi 340 lewów, czyli około 170 euro.
Bułgarska policja aresztowała również byłego dyrektora ciepłowni sofijskiej Walentyna Dymitrowa, zwolnionego miesiąc temu po publikacjach w mediach o rażącym trwonieniu pieniędzy w przedsiębiorstwie. Dymitrow wynajął ochronę, wyposażył budynek urzędowy w osobistą windę, solarium, wannę z hydromasażem, salon do masażu i zatrudnił na pełny etat masażystkę. Firma płaciła nie tylko za luksusowe posiłki i wakacje szefa, lecz nawet za słodycze dla jego dziecka. Łącznie - według wstępnych obliczeń - malwersacje w ciepłowni wyniosły 16 mld lewów (osiem mln euro).
Jednocześnie w Sofii poinformowano, że prokuratura prowadzi 24 dochodzenia w sprawach o korupcję na wysokich szczeblach władzy wykonawczej i sądowniczej.
Brak postępów w zwalczaniu korupcji jest najpoważniejszym zastrzeżeniem Unii Europejskiej wobec Bułgarii i grozi odłożeniem o rok jej przyjęcia do UE, planowanego na styczeń 2007.
14 lipca Bułgaria ma przedstawić pierwsze sprawozdanie w odpowiedzi na majową krytykę ze strony Komisji Europejskiej w tej sferze.
Ewgenia Manołowa