Świat7 ton nielegalnych parówek

7 ton nielegalnych parówek

Siedem ton polskich parówek przemycono na
Białoruś w sobotę w nocy - poinformowały
białoruskie media.

Polskie parówki przewieziono na Białoruś przez przejście graniczne Połowce-Pieszczatka w dziewięciu samochodach osobowych. Auta bez przeszkód pokonały przejście graniczne. Kilkaset metrów za nim zostały jednak zatrzymane przez funkcjonariuszy Komitetu do spraw Walki z Przestępczością Zorganizowaną oraz oficerów ze służby granicznej i funkcjonariuszy służby wewnętrznej Urzędu Celnego w Brześciu.

Parówki, ukryte w bagażnikach i różnych schowkach, miały być dostarczone do Brześcia, Baranowicz, Bieriozy, Iwacewicz i Bobrujska. Jedna osoba może wwieźć na Białoruś bez cła do pięciu kilogramów produktów spożywczych.

Kilogram parówek kosztuje na Białorusi około 6 tysięcy rubli, czyli prawie 10 złotych. Białorusini z terenów przygranicznych często jeżdżą po zakupy do Polski.

Na Białorusi polskie produkty spożywcze uchodzą za smaczne i dobrej jakości. Zapewne dlatego niektóre białoruskie zakłady mięsne, szczególnie w zachodniej części kraju, swoim wyrobom nadają polskie nazwy. Pojawiły się kiełbasy o nazwach krakowska, warszawska, myśliwska, zwyczajna. W białoruskich sklepach często można spotkać polskie mrożonki, ogórki konserwowe, musztardę, owoce i warzywa.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)